- Jestem na klubowym zgrupowaniu w Turcji i przyznam, że nawet nie wiedziałem o powołaniach - powiedział Piechna w "Przeglądzie Sportowym". - Czy czuję się zawiedziony? Nie, bo wierzę, że cały czas jestem brany pod uwagę. Teraz leczę drobny uraz, założono mi pięć szwów pod kolanem, a poza tym... nie powiedziałem jeszcze ostatniego słowa - dodał napastnik Kolportera Korony Kielce.