Przed meczem na stadionie przy ulicy Okrzei, to drużyna prowadzona przez Waldemara Fornalika była zdecydowanym faworytem. Ostatecznie skończyło się na remisie 0-0. To dopiero trzeci mecz w tym sezonie u siebie, w którym gliwiczanie nie zdobyli kompletu punktów. Wcześnie nie zdołali tylko wygrać z Legią (1-3) i Lechią (1-1). Dla Zagłębia to z kolei dopiero trzeci punkt zdobyty w meczach na obcych stadionach. - Punkt na wyjeździe w Gliwicach jest bardzo cenny. Cieszymy się, że udało się zagrać na zero z tyłu, ale z drugiej strony szkoda, że nie udało się niczego strzelić, bo nasze kontry wyglądały nieźle i trzeba żałować, że niczego nie udało się wykończyć. Żarko Udoviczić miał w drugiej połowie dobra okazję i mógł ją lepiej wykończyć. Trzeba jednak powiedzieć, że jesteśmy zadowoleni z tego wyniku. Teraz przed nami mecz z Zagłębiem Lubin u siebie i jak zdobędziemy trzy punkty, to ten remis w Gliwicach będzie miał swoje znaczenie - podkreśla Dawid Kudła, bramkarz Zagłębia. W piątkowym meczu w Gliwicach 26-letni bramkarz był jednym z najlepszych zawodników na boisku, kilka razy mocno ratując swój zespół przed startą gola. Tak było choćby w drugiej połowie, kiedy popisał się wybornymi interwencjami, bronią piłkę po uderzeniach Jorge Felixa oraz Aleksandra Jagiełły. - Fajnie, że mogłem pomóc. To jednak, że nie straciliśmy bramki, to zasługa całej defensywy, bo taktycznie naprawdę zagraliśmy super i oby więcej takich spotkań - podkreślał po meczu w Gliwicach bramkarz jedenastki z Sosnowca. Po 16 ligowych kolejkach Zagłębia ma na swoim koncie 12 punktów. Mecz w Gliwicach był dopiero drugim spotkaniem beniaminka Ekstraklasy w tym sezonie, w którym udało mu się nie stracić bramki. Wcześniej takim spotkaniem było starcie z Pogonią Szczecin (3-0) na początku sierpnia. Michał Zichlarz, Gliwice