Zub przejął zespół w marcu, zajmując miejsce Kamila Kieresia i od tej pory nie wygrał ani razu. Zawodnicy z Bełchatowa nie zaznali smaku zwycięstwa od trzech miesięcy. W jedenastu ostatnich spotkaniach ligowych tylko dwa razy udało się im zremisować i zanotowali dziewięć porażek. GKS z hukiem spadł na dno tabeli i jego sytuacja staje się coraz gorsza. - Muszę powiedzieć, że czegoś takiego jeszcze w piłce nie widziałem. Jak można przegrać mecz w taki sposób? W ciągu 2-3 minut przewędrowaliśmy z nieba do piekła. Niepowtarzalne były też sytuacje, w jakich straciliśmy bramki - ocenił wtorkową porażkę w Gliwicach Zub. - Wydaje mi się, że biorąc pod uwagę całą grę, nie byliśmy aż tak słabi i o tyle gorsi, aby przegrać taką różnicą. Bramki padają na ogół po błędach. My tych błędów - prostych, indywidualnych - popełniliśmy wiele - komentował trener Bełchatowa. - Z drugiej strony nie często też się zdarza, że napastnik rywali przy każdym dotknięciu piłki zdobywa gola. Mecz miał niecodzienny przebieg, dla nas tragiczny, jeśli chodzi o wynik i konsekwencje w walce o utrzymanie - powiedział szkoleniowiec. - Ten wynik przybliżył nas w dużym stopniu do 1 ligi. Nasz klub się pali, ale nie tylko ja występuję w roli strażaka, bo to nasza wspólna sprawa - podkreślił załamany Zub. Sprawdź sytuację w tabeli Ekstraklasy!