- To ciekawa grupa zawodników z dużym potencjałem. To, że potrafią grać i zdobywać punkty, pokazali w rundzie jesiennej. Mam nadzieję, że pomogę tym chłopakom wrócić na lepsze tory i przede wszystkim otworzyć przed nimi perspektywę, że mogą grać lepiej, szybciej i skuteczniej - powiedział Zub, który w środę podpisał kontrakt z bełchatowskim klubem. Wcześniej nowy trener PGE GKS pracował w Żalgirisie Wilno, z którym m.in. dwukrotnie zdobył mistrzostwo i Puchar Litwy. Szkoleniowiec podkreślił jednak, że sukcesy odnoszone w poprzednim klubie w tej chwili nie mają już żadnego znaczenia. - Nie ma co mówić o Żalgirisie. To już jest historia, która zapisała się w statystykach. Może jeszcze jakiś mały plusik w CV i tyle - wyjaśnił Zub. Dodał jednak, że po powrocie z Wilna nie zakładał, że od razu podejmie pracę w Polsce. - Poczyniłem starania, żeby znaleźć zatrudnienie jeszcze dalej za granicą. W piłce sytuacja jednak jest dynamiczna i szybko się zmienia. Szczególnie w trakcie sezonu. Stąd taka a nie inna decyzja - powiedział trener PGE GKS. Podkreślił, że na przyjęcie oferty z Bełchatowa duży wpływ miał fakt, że znał środowisko, w którym będzie pracował. W sezonie 2006/07 Zub był asystentem Oresta Lenczyka, pod wodzą którego bełchatowianie zdobyli wicemistrzostwo Polski. Wiele osób, które wówczas były w klubie, nadal w nim pracuje. - Nie ukrywam, że miało to wpływ na moją decyzję. Przychodząc do zespołu w takim momencie trenerowi zależy bowiem na tym, żeby szybko wejść w środowisko i złapać z nim kontakt. Nie ma czasu na długą aklimatyzację, bo w tej chwili każdy trening jest istotny, każda poczyniona obserwacja może mieć znaczenie. Przynajmniej ja tak do tego podchodzę. Dlatego wybrałem Bełchatów - powiedział Zub. Jego zdaniem zespół PGE GKS znalazł się w trudnej, lecz nie beznadziejnej sytuacji. - W tabeli jest straszny ścisk i każdy punkt może przewracać jej środek. Biorąc to pod uwagę za miesiąc możemy być już w zupełnie innym miejscu. I ja na to liczę. Chcemy piąć się w górę. Po to się tu spotkaliśmy - wyjaśnił Zub. Dodał, że celem jego i zespołu jest jak najwcześniejsze zapewnienie sobie utrzymania. Dlatego w Bełchatowie wszyscy skupiają się już na meczu z Lechem Poznań, który ma się odbyć w wielkanocny poniedziałek. Jako trener Żalgirisu w 2013 r. Zub wyeliminował poznańską drużynę z kwalifikacji do Ligi Europejskiej. - Mam nadzieję, że jest tam paru zawodników, którzy to pamiętają. To się gdzieś w głowie kołacze. I niech tak będzie - zakończył Zub. Nowy szkoleniowiec na stanowisku trenera PGE GKS zastąpił Kamila Kieresia, który pracował w Bełchatowie od 9 stycznia 2013 roku. Pod jego wodzą w minionych jedenastu kolejkach bełchatowianie zdobyli tylko pięć punktów. Wiosną w sześciu meczach ponieśli aż pięć porażek i zanotowali tylko jedno zwycięstwo - 3-1 nad krakowską Wisłą. W miniony piątek PGE GKS uległ 0-3 Pogoni w Szczecinie. W poniedziałek Kiereś i zarząd klubu wspólnie podjęli decyzję o zakończeniu współpracy. Po 25 kolejkach bełchatowianie zajmują 13. miejsce w tabeli i mają tylko trzy punkty przewagi nad przedostatnim Ruchem Chorzów. Ekstraklasa: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz