KLIKNIJ TUTAJ, ABY ZOBACZYĆ ZAPIS RELACJI NA ŻYWO Z MECZU BEŁCHATÓW - ZAGŁĘBIE Lubinianie, pod wodzą nowego trenera, Marka Bajora, zdobyli w wiosennych meczach już 13 punktów. Formą strzelecką imponuje Iljan Micanski, który w wiosennych meczach zdobył już sześć bramek, a dzisiaj oprócz gola zaliczył także asystę. Z kolei GKS wiosnę zaczął od dwóch efektownych zwycięstw z Wisłą Kraków i Odrą Wodzisław, ale dzisiaj przegrał drugi mecz z rzędu. Lepiej w mecz weszli gospodarze. Przycisnęli drużynę Zagłębia i już w 2. minucie stworzyli sobie pierwszą sytuację. W pole karne podawał Wróbel, do piłki dopadł Nowak, ale zamiast ułożyć ją sobie na strzał uderzył zbyt szybko i przestrzelił w dogodnej sytuacji. Siedem minut później znów zaatakował GKS. Dośrodkował Małkowski, a strzałem głową próbował pokonać Ptaka Zakrzewski. Piłka po jego uderzeniu minęła jednak bramkę. W 12. minucie po raz pierwszy z dobrej strony pokazało się Zagłębie, które strzeliło gola, jednak arbiter nie uznał trafienia Kędziory z podania Traore (dopatrzył się spalonego). Swoją szansę na strzał miał w 19. minucie Rachwał, ale uderzył fatalnie lewą nogą i piłka poleciała daleko od bramki gości. Co się odwlecze, to nie uciecze. Zagłębie z bramki cieszyło się w 21. minucie, kiedy to po centrze Costy z lewego skrzydła piłki nie potrafili wybić ani Lacić, ani Pietrasiak. Skorzystał z tej niefrasobliwości Traore, który z bliska trafił do pustej bramki. GKS miał doskonałą okazję na wyrównanie, ale ekwilibrystyczny strzał Zakrzewskiego piętą po dograniu piłki przez Wróbla nie znalazł drogi do siatki. W doliczonym czasie gry I połowy strzelać próbował Wróbel, ale jego uderzenie z 18. metrów minęło bramkę. W 55. minucie Patryk Rachwał zdecydował się na strzał z dystansu, piłka odbiła się od Nowaka zupełnie myląc bramkarza, ale trafiła w słupek. Cztery minuty później Zagłębie wyprowadziło akcję i wykorzystało dziurawą defensywę rywali. Prostopadłe podanie Mateusza Bartczaka w pole karne idealnie trafiło do Micanskiego, ten mógł strzelać, ale wystawił piłkę nadbiegającemu Kędziorze, który nie mógł zmarnować takiej okazji. Bełchatowianom nie kleiła się gra. Symbolem tego mógł być strzał Popka, który tuż po utracie drugiego gola chciał zaskoczyć bramkarza rywali, lecz tak fatalnie trafił w piłkę, że ta po jego strzale wypadła na aut. Kolejny atak gospodarzy był już lepiej przygotowany, ale piłkę w ostatniej chwili wybił Bartczak. W 66. minucie kolejną piękną bramkę strzelił Micanski. "Zatańczył" z piłką tuż obok linii bocznej, huknął zza narożnika pola karnego, a zupełnie zaskoczony Sapela przepuścił piłkę do siatki. Zagłębie prowadząc 3-0 poczuło się zbyt pewne siebie, co w 72. minucie wykorzystali bełchatowianie. Wyprowadzili kontrę, Nowak wyłożył piłkę Grzegorzowi Kuświkowi, który w sytuacji sam na sam nie dał szans Ptakowi. Po stracie gola goście jeszcze uważniej skupili się na pilnowaniu tyłów, a gospodarze atakowali, lecz długo nie mogli wypracować sytuacji strzeleckiej. W 90. minucie z lewej strony centrował Kuświk, Cetnarski strzelił z trzech metrów, ale fantastycznym refleksem błysnął Ptak, a dobitkę na linii bramkowej zablokował Costa. Po meczu powiedzieli: Trener KGHM Zagłębia Lubin Marek Bajor: - Cieszymy się bardzo, że podtrzymaliśmy liczbę dobrych, skutecznych spotkań. Dzisiaj byliśmy bardzo skuteczni, bo sytuacji nie stworzyliśmy sobie zbyt wiele. Mecz ustawiła pierwsza bramka. W drugiej połowie trafiliśmy jeszcze dwa razy i możemy z uśmiechem wracać do domu. Chcemy jak najszybciej osiągnąć cel, jakim jest utrzymanie w lidze. Szkoleniowiec GKS Bełchatów Rafał Ulatowski: - Proszę, żebyście państwo nie otwierali jeszcze trumny z napisem koniec sezonu dla GKS. Zostało osiem kolejek. Dwie porażki pod rząd muszą obudzić w trenerze przymus dokonania zmian. Przegraliśmy na Ruchu, przegraliśmy dzisiaj i trzeba z tego wyciągnąć wnioski. W pierwszej minucie mieliśmy doskonałą sytuację do strzelenia bramki. Później straciliśmy gola, jakiego nie pamiętam. Może gdybyśmy mieli więcej szczęścia, to nie przegralibyśmy 1-3. Nie grzebcie jednak jeszcze tych chłopców. Nie otwieramy trumny, nie ma pogrzebu. PGE GKS BEŁCHATÓW - KGHM ZAGŁĘBIE LUBIN 1-3 (0-1) Bramki: 0-1 Mouhamodu Traore (21.), 0-2 Wojciech Kędziora (59.), 0-3 Ilijan Micanski (66.), 1-3 Grzegorz Kuświk (72.). Żółta kartka - GKS Bełchatów: Janusz Gol. KGHM Zagłębie Lubin: Mateusz Bartczak. Sędzia: Adam Lyczmański (Bydgoszcz). Widzów 4˙000. GKS Bełchatów: Łukasz Sapela - Marek Szyndrowski, Dariusz Pietrasiak, Mate Lacić, Jacek Popek - Tomasz Wróbel, Patryk Rachwał (63. Kamil Poźniak), Janusz Gol (70. Mateusz Cetnarski), Maciej Małkowski (59. Grzegorz Kuświk) - Zbigniew Zakrzewski, Dawid Nowak. KGHM Zagłębie Lubin: Aleksander Ptak - Grzegorz Bartczak, Michał Stasiak, Sergio Reina, Costa Nhamoinesu - Wojciech Kędziora, Łukasz Hanzel, Mateusz Bartczak, Martins Ekwueme (56. Fernando Dinis), Mouhamadou Traore - Ilijan Micanski (90+2. Adrian Błąd). CZYTAJ TEŻ: Legia powstała po nokaucie. Od 0-2, do 3-2!