Przepłynięcie Atlantyku to nie bułka z masłem. Tym bardziej, jeśli zamarzysz, aby zrobić to samemu. Victoria Evans pewnego dnia zapragnęła, aby zmierzyć się z wyzwaniem i choć było trudno, misja zakończyła się pełnym sukcesem. Brytyjka wsiadła do łodzi wiosłowej i w 40 dni, 21 godzin i 1 minutę pokonała 4 740 kilometrów. Ten wynik pozwolił jej zapisać się na czele listy rekordów Guinnessa. Evans zaczęła stopniowo zarażać się pływaniem łodzią przez swojego kolegę. Sama w końcu zapragnęła dokonać czegoś większego. Na swoim koncie miała już kilka zdobytych górskich szczytów, jak Mont Blanc i Kilimandżaro. Sama na środku oceanu Przygotowania do wyruszenia przez Atlantyk trwały blisko cztery lata. Aby sprostać wyzwaniu, musiała przygotować się fizycznie oraz być gotową na ponad miesiąc samotności, gdzie wokół widać tylko taflę wody. W odstawkę poszła nawet praca zawodowa. Na oceanie zdana była tylko na siebie. Kwestie techniczne, chwile słabości, warunki atmosferyczne i gorsze samopoczucie - z tym wszystkim musiała radzić sobie zupełnie sama. Victoria Evans poprzedni rekord pobiła aż o osiem dni. Wcześniej wielokrotnie próbowano dokonać tego samego. Oprócz satysfakcji Brytyjka chciała zwrócić uwagę na ważne zagadnienia. Dzięki wyzwaniu mogła wesprzeć organizację, która zajmuje się zwiększaniem świadomości na temat aktywności fizycznej wśród dziewcząt i dorosłych kobiet, a także walce z nierównościami w sporcie.