Wszystko zaczęło się już przed spotkaniem, kiedy gospodarze reklamówkę pojedynku na oficjalnej stronie klubowej, gdzie piłkarze wystąpili wymalowani niczym w barwy wojenne, zakończyli wypowiedzianym po portugalsku zdaniem - "Chcesz kolejny puchar? Zostawimy cię bez tytułu". Było to oczywiście adresowane do trenera Realu Jose Mourinho, który w rewanżu zbojkotował przedmeczową konferencję prasową i wysłał na nią swojego asystenta. Nic dziwnego, że na murawie od początku była nerwowa atmosfera. Już w dziewiątej minucie Lassana Diarra bardzo ostro zaatakował Sergia Sancheza. Prowadzący ten mecz Alberto Undiano Mallenco pokazał Francuzowi tylko żółta kartkę, a spokojnie mógł wyrzucić go z boiska. W 17. minucie "Królewscy" objęli prowadzenie. Gola strzelił Karim Benzema po indywidualnej akcji. Gospodarze próbowali doprowadzić do wyrównania. I bliscy tego byli pod koniec pierwszej połowy. Luis Fabiano dostał prostopadłe podanie, w polu karnym minął interweniującego Ikera Casillasa i posłał piłkę w kierunku bramki. Na jego nieszczęście futbolówkę na linii bramkowej zatrzymał Raul Albiol. Tak przynajmniej uznał Mallenco po konsultacji z sędzią asystentem, nawet jednak powtórki telewizyjne w stu procentach nie udowadniają, czy miał rację. "Zaakceptuję cokolwiek pokażą powtórki telewizyjne, ale czuję, że piłka przekroczyła linię bramkową" - powiedział po meczu Gregorio Manzano, trener Sevilli, cytowany przez "Markę". "To był decydujący dla nas moment, który może przesądzić o rozstrzygnięciu w dwumeczu" - dodał. Czy piłka po strzale Luisa Fabiano przekroczyła linię bramkową? W drugiej połowie lepsze wrażenie sprawiali goście. Stworzyli sobie kilka sytuacji bramkowych m.in. przewrotka Sergia Ramosa czy niewykorzystana sytuacja Mesuta Oezila. - Mogliśmy strzelić więcej goli, ale jeden też jest w porządku. Rewanż odbędzie się na naszym stadionie, a piłkarze Sevilli jeśli chcą mogą kontynuować malowanie twarzy, bo to tylko mocno nas motywuje - stwierdził skrzydłowy Realu Cristiano Ronaldo. W samej końcówce meczu doszło do nieprzyjemnego incydentu. Casillas został trafiony plastikową butelką rzuconą z trybun. Bramkarzowi na szczęście nic się nie stało. "Jakiś wandal rzucił we mnie butelką. To zaciemnia obraz kibiców Sevilli, którzy wspierają swoją ekipę. W każdej dziedzinie znajdą się głupi ludzie" - powiedział kapitan "Królewskich, cytowany przez "AS". "Takie zachowanie może się zdarzyć na każdym stadionie i niestety, tym razem zdarzyło się u nas. Nie można jednak uważać takiej postawy za reprezentacyjną, szczególnie, że nasi kibice przez cały mecz świetnie dopingowali zespół" - dodał Jose Maria del Nido, prezes Sevilla FC. Iker Casillas trafiony butelką Do rewanżu na Santiago Bernabeu dojdzie już 2 lutego. W drugim półfinale FC Barcelona pokonała Almerię 5-0 i praktycznie zapewniła sobie awans. Skrót meczu Sevilla FC - Real Madryt Zobacz wyniki i terminarz Pucharu Króla