"Królewscy" po przegranym w fatalnym stylu meczu Pucharu Króla z Alcorcon (0:4), w sobotnim spotkaniu La Liga byli pod dużą presją, a hiszpańska prasa donosiła o ultimatum postawionym trenerowi Pellegriniemu przed nadchodzącymi dwoma meczami. Dlatego też Chilijczyk nie krył radości po pokonaniu Getafe. - Bardzo ważne dziś było, by osiągnąć zwycięstwo, które da nadzieję wszystkim, którzy zgromadzili się na Santiago Bernabeu - zauważył Pellegrini. - Dzięki niemu teraz wszyscy możemy myśleć o pokonaniu Milanu w nadchodzącym spotkaniu Ligi Mistrzów, poprawieniu swoich wyników w tych rozgrywkach i kontynuowaniu dobrej gry w La Liga. Zwycięstwo z Getafe było kluczowe. - Od początku sezonu wiedziałem, że będziemy potrzebowali czasu, by zmienić swój styl gry - dodał trener Realu. - Nie lubię grać wyłącznie z kontrataku i własną filozofię chciałem wpoić drużynie. Jednak jest to bardzo trudne biorąc pod uwagę, jak wielu nowych zawodników dołączyło do nas w ostatnim okienku transferowym. Pellegrini podkreślił również siłę Realu na własnym stadionie. - Na Santiago Bernabeu nie straciliśmy żadnego punktu, strzeliliśmy 16 bramek i straciliśmy tylko 4 - powiedział. CZYTAJ TAKŻE <a href="http://sport.interia.pl/pilka-nozna/ligi-zagraniczne/hiszpanska/news/real-zwyciezyl-w-dziesiatke,1390576,99">Real zwyciężył w dziesiątkę</a>