Bardzo bolesne straty poniósł świat futbolu. 29 grudnia zmarł Pele, zdaniem wielu najwybitniejszy piłkarz w historii dyscypliny. 82-latek od dłuższego czasu zmagał się z chorobą nowotworową. Francja opłakiwała odejście Justa Fontaine'a, gwiazdy lat 50., króla strzelców mundialu z 1958 roku, a Chorwacja Miroslava Blazevica, trenera, który ćwierć wieku temu poprowadził swój zespół do brązowego medalu na mundialu. W ostatnich dniach odszedł także innych z wielkich - Bobby Charlton, legenda angielskiej piłki, dawna gwiazda Manchesteru United i mistrz świata z 1966 roku. Znacznie młodsi byli natomiast Sinisa Mihajlović i Gianluca Vialli, odpowiednio 53- i 59-letni. Serb i Włoch, najpierw sami grający w piłkę, a następnie będący znanymi trenerami, zmarli z powodu białaczki i raka trzustki. W Polsce 4 listopada w wieku zaledwie 49 lat odszedł Igor Sypniewski, uznawany niegdyś za jeden z naszych największych talentów. Tuż po ubiegłorocznym Bożym Narodzeniu zmarł natomiast Andrzej Iwan, wieloletni reprezentant kraju, medalista mundialu z 1982 roku. Wspaniałego wieku 107 dożył Felix Sienra, urugwajski żeglarz, najdłużej żyjący olimpijczyk w historii igrzysk, który łączył całe epoki sportu - jako 14-letni kibic widział na żywo pierwszy finał piłkarskiego mundialu w 1930 roku, a osiemnaście lat później wystartował na igrzyskach. Sienra jeszcze kilka dni przed śmiercią udzielał wywiadów i do końca był w dobrej formie. W gronie zmarłych byli także inni nestorzy. W wieku niespełna 99 lat odeszła Siiri Rantanen, legenda fińskich biegów narciarskich. 97 lat przeżył Bob Richards, amerykański tyczkarz, dwukrotny mistrz olimpijski z 1952 i 1956 roku. Pięć lat krócej żył Klas Lestander, pierwszy w historii mistrz olimpijski w biathlonie Odeszły legendy narciarstwa W dyscyplinach zimowych odeszło także wiele innych wybitnych postaci. Niemcy pożegnali Rosi Mittermaier, gwiazdę igrzysk olimpijskich w Innsbrucku (1976) w narciarstwie alpejskim, a Austriacy Heinricha Messnera, także alpejczyka, na przełomie lat 60. i 70. wielokrotnego medalistę igrzysk i mistrzostw świata. W biegach narciarskich odszedł Gerhard Grimmer, pierwszy w historii mistrz świata z Niemiec, a także pierwszy zawodnik, który został mistrzem na 50 km biegnąc już nie na nartach drewnianych, a ze sztucznego tworzywa. Rosyjskie narciarstwo okryło się żałobą po śmierci Anfisy Riezcowej, która na początku kariery osiągała sukcesy w biegach, następnie przeszła do biathlonu, by na ostatnie lata startów ponownie zostać biegaczką. Norwegia pożegnała Asgeira Dølpladsa, zwycięzcę pierwszego w historii konkursu w Turnieju Czterech Skoczni, który przeżył 91 lat. Mniejsze sukcesy na skoczniach osiągnął Janez Gorišek (choć startował na igrzyskach), ale zapisał się w inny sposób w historii dyscypliny - jako wybitny inżynier zaprojektował skocznię w Planicy, a później, jako specjalista od mamucich obiektów, projektował także zmiany i przebudowy podobnych skoczni w Vikersund, Bad Mitterndorf i Oberstdorfie. W Australii zmarł natomiast Hal Nerdal, jedyny w historii kraju kombinator norweski, uczestnik igrzysk w Squaw Valley w 1960. Zmarł legendarny "góral" Nie ma już z nami wielkich postaci światowego kolarstwa. 95 lat przeżył Federico Bahamontes, legenda lat 50., specjalista od jazdy po górach, zwycięzca Tour de France. Hiszpan zwyciężył w klasyfikacji górskiej we wszystkich trzech wielkich tourach. Z tego samego sportowego pokolenia pochodził zmarły w wieku 89 lat Ercole Baldini, mistrz olimpijski z Melbourne, zwycięzca Giro d'Italia. W tragicznych okolicznościach odeszli znacznie młodsi kolarze. W wieku 51 lat zginął tragicznie Davide Rebellin, wciąż aktywny jako zawodnik, który został potrącony przez ciężarówkę. W czerwcu świat kolarstwa opłakiwał odejście Gino Mädera, jednego z bardziej utalentowanych zawodników młodego pokolenia. 26-letni Szwajcar zginął na trasie Tour de Suisse. W świecie lekkoatletyki odeszli m.in. Tom Courtney, biegacz średniodystansowy, dwukrotny mistrz olimpijski z Melbourne, a także inny Amerykanin, Dick Fosbury, który zapisał się w historii nie tylko jako mistrz w skoku wzwyż z Meksyku, ale i jako pomysłodawca nowej techniki skakania, która obowiązuje do dziś. Zaledwie 50 lat przeżył Tim Lobinger. Słynny niemiecki tyczkarz, gwiazda pierwszej dekady XXI wieku, zmarł z powodu nowotworu. Komplikacje przy przedwczesnym porodzie sprawiły, że jako 33-latka odeszła Tori Bowie, czołowa amerykańska sprinterka. Polska żegna olimpijczyków W Polsce zmarło wielu dawnych olimpijczyków z lat 60., 70. i 80. Nie ma już z nami m.in. wioślarki Ewy Ambroziak, kolarzy Andrzeja Bławdzina i Jana Kudry (dwukrotnego zwycięzcy Tour de Pologne), sztangisty Zbigniewa Kaczmarka, koszykarza Andrzeja Kasprzaka, pięściarza Grzegorza Skrzecza, czy hokeisty Ludwika Synowca. Szachy straciły pierwszego polskiego arcymistrza Włodzimierza Schmidta, odszedł też wybitny trener lekkiej atletyki Andrzej Piotrowski. W tragicznych okolicznościach w Aplach zginął Kacper Tekieli, wybitny wspinacz, prywatnie mąż narciarki Justyny Kowalczyk. W wieku 74 lat zmarła Anna Czerwińska, zdobywczyni sześciu ośmiotysięczników i Korony Ziemi. Świat polskiego sportu pożegnał także dziennikarzy - odeszli m.in. Tadeusz Olszański, Krzysztof Mecner, a także Paweł Kotwica, który zasłabł na meczu ukochanej piłki ręcznej podczas relacjonowania finału Ligi Mistrzów z udziałem Barlinka Industrii Kielce. Cześć Ich Pamięci!