Ale jest parę historii, których na tych filmikach nie widać, a warto je uwypuklić. Na przykład to, że sędziowie tak już porobili w gacie, że żaden jeszcze nie odważył się gwizdnąć karnego - w 15 (!) meczach jakie widziałem. Czyżbym przegapił informację, że zmieniono u nas przepisy? Przegapić musiałem też wiadomość o kłopotach firmy Inter-Groclin i nie chodzi tu o stratę już czterech punktów w dwóch meczach. Chodzi o straty biznesowe na kursie akcji (większość ma prezes Drzymała) oraz skandaliczne decyzje podatkowe rządu Ukrainy (niby tak nam przyjaznej), na których firma z Grodziska już straciła 13 mln euro i żąda międzynarodowego arbitrażu. 13 mln euro - pomyślmy ilu piłkarzy można by za to kupić, albo też - że aby wyrównać straty należałoby sprzedać osiem razy Milę albo cały tuzin Niedzielanów! Mieliśmy już w historii wóz Drzymały, ale czy dalej jest to wóz, czy może jednak przewóz? Oby nie, bo przycina też Legia, tną Lech i Wisła, co ma się rozwijać w tym kraju poza kościołami i hipermarketami? I czy w takim kraju warto jeszcze mieszkać? PZPN z uporem godnym lepszej sprawy skasował właśnie drugoligowy, ale wciąż wielki Widzew, przywalając mu dziewięć punktów kary. Miała to być rzekomo sankcja za stare długi, ale wyszedł idiotyzm w najczystszej postaci. Bo wierzycielom RTS raczej obojętne jest, które miejsce zajmie Widzew, oni chcieliby odzyskać swoje pieniądze! Pomijając już taki paradoksalny szczególik, że szybciej mogliby jakąkolwiek kaskę odzyskać, gdyby Widzew - achtung, achtung, wnimanje, wnimanje - właśnie do ekstraklasy awansował bez kłopotów!!! Czyli Polski Związek Piłki Nożnej, niby w trosce o poszkodowanych, zadziałał dokładnie odwrotnie. Mianowicie na ich ewidentną niekorzyść. Oczywiście wcale mnie to nie zaskakuje. Tak głupio dzieje się w każdej organizacji, która posiada Komisję Etyki, a nie ma na przykład Komisji Zdrowego Rozsądku. Paweł Zarzeczny