- Jeszcze nigdy w życiu nie leciałem helikopterem - przyznał opiekun "Białej Gwiazdy", który po raz pierwszy jako trener świętuje tytuł mistrza Polski. Mimo, że mecz z Zagłębiem nie ma już żadnego wpływu na układ w tabeli Skorża stara się mobilizować swoich zawodników. - Chcielibyśmy go zamknąć dobrym występem, który zadowoli nasza , mam nadzieję, liczną publiczność. Wiemy co po tym meczu będzie się działo, dlatego chcielibyśmy do mistrzowskiej dekoracji przystąpić w jak najlepszych humorach. Mimo wtorkowego meczu Pucharu Polski nie zamierzamy się oszczędzać - zapewnia krakowski szkoleniowiec, którego ucieszył fakt, że przerwie na leczenie kontuzji do zajęć wrócili Radosław Sobolewski, Dariusz Dudka, a także Radosław Matusiak. - Pole manewru może zwiększyć się znacznie. Nie ukrywam jednak, że kilku zawodników mimo wszystko jutro nie zagra. Mają cały sezon w nogach i należy im się chwila wytchnienia. Mam tu na myśli piłkarzy grających w ostatnich meczach co trzy dni, regularnie po 90 minut takich jak Mauro Cantoro czy Tomas Jirsak - zapowiada Skorża, dodając że chce dać szansę pokazania się dwójce młodych zawodników - Mateuszowi Kowalskiemu i Przemysławowi Szabatowi. - Obaj ciężko pracowali z nami przez całą wiosnę - uzasadnił. Przeciwko Wiśle nie zagra wypożyczony do Zagłębia piłkarz "Białej Gwiazdy" - Patryk Małecki. - Nie widzę powodów, aby piłkarz Wisły przeszkodził nam w realizacji celu, jakim jest zdobycie 77 punktów - zauważył Skorża. Małecki na pewno wraca do Wisły na przyszły sezon. Ma lecieć z zespołem do USA i Kanady na mecze towarzyskie z Chicago Fire i młodzieżówką Brazylii. Skorża przyznał, że na razie nieznana jest przyszłość wypożyczonego do Ruchu Chorzów Piotra Ćwielonga. - Jego powrót jest uzależniony od letnich transferów - wyjaśnił trener Wisły zaprzeczając jednocześnie sugestiom na jednym z portali, że jest niezadowolony z postawy Maura Cantoro i zamierza się go pozbyć z klubu. - Chyba zależy komuś na popsuciu atmosfery w naszym zespole. Mauro jest podstawowym zawodnikiem drużyny i na co go stać pokazał wielokrotnie. Mimo 32 lat na jego karku, ale wiem że mogę na niego liczyć. Swoją wartość pokazał w rewanżowym meczu Pucharu Polski z Groclinem. To informacje wyssane z palca, absolutnie nie zamierzamy z Cantoro zrezygnować - zapewnił Skorża.