Świat nigdy o nim głośno nie mówił. Ameryka przypomniała sobie jego historię niedawno, gdy wdowa po nim, Marie Tillman, postanowiła udzielić pierwszego wywiadu od śmierci męża w 2004 roku. 31-letnia kobieta w rozmowie z dziennikiem "The Arizona Republic" nie powiedziała nic szokującego, ale postać i postawę jej życiowego partnera warto przypomnieć, bo zdawałoby się, że takie historie w sporcie, w dodatku zawodowym i to jeszcze w USA się nie zdarzają. No właśnie, zdawałoby się... Marie i Pat byli szkolną miłością. Poznali się w liceum Leland High w San Jose. On poświęcił się zawodowemu futbolowi, najbardziej popularnej dyscyplinie w Stanach Zjednoczonych. Wybrany przez Cardinals Pat doszedł do najwyższego możliwego poziomu - w 1998 został wybrany w drafcie przez Arizona Cardinals. Klubowi z Phoenix nigdy tego nie zapomniał i kiedy w 2001 roku otrzymał - wartą dziewięć mln dolarów - pięcioletnią ofertę kontraktu od zdobywcy Super Bowl - St. Louis Rams, odrzucił ją z powodu... lojalności w stosunku do Cardinals. Wkrótce okazało się jednak, że ponad lojalność do klubu stawia tę wobec ojczyzny. Po wydarzeniach z 11 września 2001 roku Tillman zrezygnował z przedłużenia umowy z Cardinals (oferowano mu 3,6 mln dolarów za trzy lata gry) i wstąpił w szeregi elitarnej jednostki rangers wraz ze swoim bratem Kevinem. Swoją decyzję podjął niedługo po ślubie i powrocie z miodowego miesiąca... W wojnie z Talibami Na początek Tillman został wysłany do Iraku, gdzie brał udział w wojnie, w której oddziały amerykańskie, brytyjskie, australijskie i polskie obaliły Saddama Husajna. Później przerzucono go do Afganistanu i tam 22 kwietnia 2004 roku zdarzyło się nieszczęście. Zginął w jednej z akcji prowadzonych przez odział rangers przeciwko Talibom. Pierwsze wojskowe raporty jako okoliczności jego śmierci podawały postrzał ze strony nieprzyjaciela, ale wyniki śledztwa wskazały, że Tillman zginął w wymianie "przyjacielskiego ognia" ("friendly fire") w trakcie walki jego oddziału z wrogiem. Afgański urzędnik wojskowy powiedział agencji Associated Press, że zginął on z powodu "nieporozumienia", kiedy dwa mieszane oddziały żołnierzy amerykańskich i afgańskich zaczęły się ostrzeliwać w zamieszaniu po eksplozji. Zamordowany przez swoich? Rodzinę i opinię publiczną początkowo wprowadzono jednak w błąd, co do okoliczności śmierci Tillmana, oświadczając, iż zginął w potyczce z wrogiem. Dopiero późniejsze śledztwo wyjaśniło, że został zabity przez "przyjacielski ogień", a oficjalny dokument po sekcji zwłok przekazany Associated Press wskazywał nawet na to, że mógł zostać zamordowany przez swojego kolegę z oddziału! Rany sugerowały, że strzały w jego kierunku zostały oddane z karabinu M16 z około dziewięciu metrów... Tillman, który grał w formacji obronnej na mało wdzięcznej pozycji "safety" (neutralizuje zarówno grę biegową, jak i podania rywali), w trakcie swojej czteroletniej kariery w NFL miał 424 skuteczne interwencje w defensywie (tzw. "tackles") , dwa razy powalał na murawę rozgrywających rywali (tzw. "sacks") oraz zanotował trzy przechwyty. Był pierwszym zawodowym futbolistą poległym na polu walki od 1970 roku. Wówczas życie w Wietnamie oddał zawodnik Buffalo Bills, Bob Kalsu. - Nie znajdziesz facetów, którzy mają takie połączenie inteligencji i wytrzymałości jak on - tak scharakteryzował Tillmana Phil Snow, który prowadził go na uczelni Arizona State jako koordynator defensywy. - Ten chłopak mógłby sam mieszkać przez rok w lisiej norze bez jedzenia. Niedługo po tragicznej śmierci Tillmana na Sun Devil Stadium w Tempe na przedmieściach Phoenix powstało miejsce pamięci poświęcone temu, który zrezygnował z milionów dolarów, by spotkać śmierć. Został po nim pomnik Cardinals przenieśli się już na nowy obiekt i zdołali w poprzednim sezonie odnieść największy sukces klubu, którego początki sięgają końca XIX wieku - wówczas powstał Morgan Athletic Club, przemianowany później na Chicago Cardinals. Kiedy kibice wychodzili z University of Phoenix Stadium po meczu z Philadelphia Eagles, mijali piękny pomnik Tillmana (na głównym zdjęciu) i cieszyli się z pierwszego w historii awansu swojego klubu do Super Bowl.