Nie możemy uwierzyć, że czas biegnie tak szybko. Już tyle za nami, a na horyzoncie wciąż nowe wyzwania i inspiracje. Zdążyliśmy poznać wspaniałych ludzi, którzy dzięki konkursowi spotkali prawdziwą przygodę swojego życia! Lataliśmy na paralotniach nad słowackimi Tatrami, schodziliśmy pod powierzchnię wód Morza Czerwonego. Zresztą... co tu dużo opowiadać - sami zobaczcie tegoroczne wyprawy i poznajcie naszych przyjaciół. Teraz znów czas powrócić na ląd. Już niedługo - bo w październiku wyprawa quadami w rumuńskie Karpaty! Uwierzcie, to nie będzie zabawa dla tych, co nie wychodzą z domu gdy pada. Czeka nas inspirująca przygoda w otoczeniu górskiej przyrody i zamków, którymi przed wiekami władał sam Vlad Dracula. Przeżyj ją z nami! Wejdź na www.strong.pl i prześlij swoje zdjęcie lub film. Pokaż nam, że wiesz czym jest prawdziwa pasja, przygoda i przyjaźń. Pokaż nam chwile, w których bierzesz z życia to co najlepsze! W naszym konkursie nie liczy się techniczne wyrafinowanie, ani sztuczny artyzm. Nagradzamy tych, z których zdjęć i filmów przebijają się prawdziwe, najlepsze w życiu emocje. Naprawdę warto spróbować! Wyjazdem do Rumunii nagrodzimy trzy osoby, a każda z nich będzie mogła zaprosić swojego przyjaciela. W sumie wraz ze Strongiem pojedzie sześć osób! Obiecujemy, że ich przygody sfilmujemy, sfotografujemy i opiszemy w swoim czasie. Teraz, jako przedsmak wielkiej wyprawy - przeczytajcie, co nas już niedługo czeka... Naszą przygodę zaczniemy w Krynicy Górskiej, gdzie gościnni górale użyczą nam swoich górskich pensjonatów, a najlepsi polscy instruktorzy wyczynowej jazdy na quadach będą nasz wszystkich szkolić, tak abyśmy podołali trudnym karpackim szlakom. Bo tam już skończą się żarty i ośle łączki - Jedziemy przecież Transylwanii - historycznej krainy położonej na Wyżynie Siedmiogrodzkiej w centralnej Rumunii. Jej wschodnią i południową granicę stanowią Karpaty, zachodnią Góry Bihorskie, zaś północną - pasmo Gór Rodniańskich. Jej szczytami, dolinami i malowniczymi, położonymi w najbardziej niedostępnych miejscach zamkami władał przed wiekami niejaki Vlad Tepes. Ten "wołoski hospodar" do historii przeszedł jako Vlad III Dracula "Palownik". Swój przydomek zyskał, dzięki zamiłowaniu do nabijania swoich wrogów na pal, tudzież stosowania wobec nich bardziej wyrafinowanych technik, po których albo stawali się już potulni i ulegli, albo ich okaleczone ciała rzucano na pożarcie licznym niedźwiedziom i wilkom zamieszkujących krainę Księcia. Trudno się Vladowi dziwić, zamiłowanie do okrucieństwa musiał wynieść "z domu". Nie bez przyczyny jego ojca nazywano "Vladem Diabłem". Wydaje się, że nasz Książe, skończyłby jak wielu mu podobnych - co najwyżej na kilku stronach podręczników historii - gdyby nie niejaki Bram Stoker. On to pod koniec XIX wieku opublikował powieść "Drakula". Jej tytułowym bohaterem był hrabia, transylwański arystokrata, będący jednocześnie wampirem. To stało się impulsem do poruszenia całego domina książek, sztuk teatralnych i przede wszystkim filmów, a postać Draculi stała się jednym z bardziej znanych symboli w kulturze popularnej. Za ekranizację przygód Vlada, do dnia dzisiejszego zabrało się kilkunastu reżyserów! Wśród nich tacy twórcy jak legendarny, nowatorski w swej technice Friedrich Wilhelm Murnau, Werner Herzog, czy Francis Ford Coppola. To nie może być przypadek, że niezwykła legenda Draculi zainspirowała tylu wielkich twórców. Czy poruszy i nas? Zobaczymy. Na pewno będzie nam o tyle łatwiej, że krainę Księcia poznamy od strony, którą "zwykli turyści" rzadko kiedy mogą zobaczyć. Do legendarnego zamku Bran (siedziby Vlada) dojedziemy nie szerokimi autostradami, ale przeprawimy się na quadach przez dzikie góry i leśne ostępy, które przed wiekami tak skutecznie strzegły zamku przed konnymi i piechotą wrogów. Jechać będziemy przez zupełnie dzikie tereny, na których spotkanie "oko w oko" hordy wilków lub niedźwiedzia nie jest dziś niczym niezwykłym. I kiedy po wielogodzinnej podróży będziemy mieli już naprawdę dość, udamy się do doliny Zizinului - jednego z najpiękniejszych rejonów rumuńskich Karpat. Nie wiadomo ile uda się tego dnia przejechać na naszych maszynach. Może dwieście kilometrów? Może sto? A może zaledwie kilkadziesiąt? Czy będzie padać? Czy będzie błoto? Czy szlaki znaczone będą powalonymi drzewami? Tego nie wiemy, i co więcej - dowiemy się dopiero na miejscu. Pewne jest jedno - czeka nas prawdziwa przygoda! Bądź tam z nami, wyślij swoje zdjęcie lub film! Nasz konkurs jest tu: WWW.STRONG.PL Zapraszamy!