Estanguet, były kajakarz górski, trzykrotny złoty medalista olimpijski, przyznał, że Francji bardzo zależy na organizacji igrzysk w 2024 roku. Jego zdaniem Paryż, który ostatnio już trzy razy - w 1992, 2008 i 2012 roku nie znalazł uznania u działaczy Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (MKOl), teraz jest gotowy na przyjęcie sportowców z całego świata. "To będzie dla nas przełom, ostatni raz igrzyska w Paryżu odbyły się przecież w 1924 roku. Sport we Francji i nasz wkład w ruch olimpijski zostanie doceniony, jeżeli MKOl przyzna nam organizację w 2024 roku" - wyjaśniał Estanguet. Na liście kandydatów do organizacji w 2024 roku są tylko dwa miasta Paryż i Los Angeles. Przewodniczący MKOl Thomas Bach wypowiedział się niedawno, że najlepszym rozwiązaniem, by nie tracić obu dobrych kandydatur, byłoby przydzielenie na jednej sesji organizacji igrzysk w dwóch kolejnych edycjach - w 2024 i 2028 roku. Ostateczna decyzja zapadnie podczas sesji MKOl we wrześniu w stolicy Peru - Limie. Bachowi, który spotkał się z przedstawicielami obu miast, nie udało się złagodzić kategorycznego stanowiska prezentowanego przez Estangueta. Francuz potwierdził nawet, że jeżeli oferta jego kraju nie zostanie zaakceptowana, to Paryż nie będzie kandydował w 2028. "Nasz projekt z różnych względów jest możliwy do zrealizowania tylko w 2024 roku. Cztery lata później już nie będzie aktualny" - dodał. Francuski działacz olimpijski ma nadzieję, że podczas posiedzenia komitetu wykonawczego MKOl w Lozannie w dniach 9-12 lipca, gdzie Paryż i Los Angeles będą prezentowały swoje najbardziej aktualne oferty, stolica Francji będzie bardziej przekonująca.