Pierwszy prywatny animator kolarstwa w naszym kraju Czesław Lang uczynił z Tour de Pologne jeden z najwyżej ocenianych wyścigów kolarskich, co nie przeszkadza mu od 13 lat organizować także cykl najpoważniejszych imprez w górskiej odmianie tego sportu. Nie da się przecenić ich znaczenia dla rozwoju kolarstwa górskiego w Polsce. Od tego sezonu pomaga mu w tym Bank BPH - wypróbowany partner przy organizacji naszego narodowego touru. Według Józefa Wancera na tę decyzję złożyło się wiele czynników, w tym także osobowość Czesława Langa. - To pierwsze doświadczenie w moim życiu, że spotykam się z osobą, która tak wiele chce zrobić dla społeczeństwa. Nie tylko dla swojej firmy, dla kolarstwa, ale przede wszystkim dla ludzi. To jest dla nas bardzo ważne. A dlaczego kolarstwo górskie? Również dlatego, że ten sport stawia przed człowiekiem wielkie wyzwania. Tutaj nie jeździ się tylko po równym asfalcie, ale trzeba i na przełaj i przez piasek, pod górę i w dół - zupełnie jak w życiu. Drugi powód to ten, że kolarstwo górskie daje okazję poznania wielu pięknych miejsc. Rozmawiałem z osobami, które przyjechały z innych krajów i przyznały mi, że są zaskoczone tym, że Polska jest taka piękna. Obecność prezesa zarządu Banku BPH właśnie na zawodach w Bielawie jest nieprzypadkowa. - Mam do Bielawy wielki sentyment. To pierwsze polskie miasto, w którym mieszkałem - powiedział Józef Wancer. - Urodziłem się w obozie pracy na Syberii, a po wojnie wróciliśmy do Polski i nasz transport trafił właśnie tutaj. Przez kilka lat mieszkaliśmy w Bielawie, a dopiero później wróciliśmy do Warszawy, skąd pochodzi moja rodzina. W zawodach Grand Prix startują nie tylko wyczynowcy, ale jest na nich miejsce dla wszystkich od najmłodszych po mastersów. Szansę sprawdzenia na trasie mają także VIP-y. - Tym razem przyjechałem jako kibic, ale w maratonie wystartuje cała nasza drużyna - dodał przekonując, ze choć na nadmiar wolnego czasu nie narzeka, to w letnie weekendy rezerwuje półtorej godziny na rower. Rozmawiał w Bielawie Mirosław Ząbkiewicz