Upadek 21-letniego Klosa (niedorozwój rąk) wyglądał niegroźnie, ale okazał się bardzo bolesny. Zawodnik został przewieziony helikopterem do szpitala i poddany badaniom. "Prawdopodobnie mam uszkodzone poboczne więzadło przyśrodkowe, ale badania będą jeszcze prowadzone. Noga jest w ortezie, poruszam się o kulach. Gdy zakończy się proces diagnostyczny, będzie wiadomo, jak długo potrwa rehabilitacja. W szpitalu była dobra opieka, profesjonalny personel i bardzo dobre jedzenie. Czuję się lepiej, kolano trochę boli, ale ogólnie jest ok" - powiedział urodzony w Żorach zawodnik. Jak poinformowała attache prasowy reprezentacji Paulina Malinowska-Kowalczyk, Klos będzie miał jeszcze wykonany w wiosce rezonans magnetyczny. Wiadomo jednak, że ten sezon narciarski już się dla niego zakończył. W igrzyskach paraolimpijskich miał wystartować w gigancie i slalomie. We wtorek ma wystąpić czwórka polskich sportowców: w superkombinacji niedowidzący Maciej Krężel (WSSiRN Start Katowice), którego przewodniczką jest Anna Ogarzyńska (SSR Start Poznań) oraz Andrzej Szczęsny (BZSR Start Bielsko-Biała, amputowana kończyna dolna), a w biathlonie na dystansie 12,5 km - Kamil Rosiek (dysfunkcja nóg) oraz Witold Skupień (niesprawność rąk) - obaj ZSON Start Nowy Sącz.