Govou występuje w Atenach od czterech miesięcy, ale już trzykrotnie naruszył regulamin klubowy. W październiku za dwie nocne eskapady do dyskoteki musiał zapłacić grzywnę 50 tys. euro. Po rozmowie z właścicielem "Koniczynek" Nikosem Paterasem obiecał poprawę. Jednak w miniony weekend, po zremisowanym meczu z Larissą (1-1), dziennikarze greccy znów widzieli pijanego reprezentanta Francji w jednej z dyskotek. Tym razem Panathinaikos zażądał od Govou wyjaśnień na piśmie. Według greckich mediów, w sprawie piłkarza zbierze się rada administracyjna klubu i nie jest wykluczone, że kontrakt, który miał obowiązywać do 2012 roku, zostanie zerwany.