Drugie miejsce zajął Australijczyk Nick D'Arcy - 1.54,73, a trzecie Japończyk Takeshi Matsuda - 1.54,81. Cała trójka miała lepsze rezultaty niż Paweł Korzeniowski w finale mistrzostw Europy, któremu złoty medal zapewnił czas 1.55,00. - Ostatnia długość basenu była bardzo bolesna. Marzyłem by już dotknąć ściany i mieć to za sobą. Nie jestem jeszcze w optymalnej formie - ocenił Phelps. Pierwszego dnia zawodów rozegrano dziesięć finałów. Oprócz Phelpsa jeszcze trzech pływaków ustanowiło najlepsze tegoroczne wyniki. Brazylijczyk Cesar Cielo był bezkonkurencyjny na 50 m stylem motylkowym - 23,03, Amerykanin Ryan Lochte na 200 m stylem dowolnym - 1.45,30, a Kanadyjczyk Ryan Cochrane na 1500 m kraulem - 14.49,47. - Tak naprawdę to nie jestem delfinistą, ale w każdej konkurencji, która ma w nazwie 50 metrów, staram się płynąć tak szybko jak tylko potrafię. Ten wynik to dla mnie duża niespodzianka - powiedział specjalizujący się w kraulu Cielo.