Mistrz WBO w wadze półśredniej Manny Pacquiao kolejną walkę stoczy 7 maja, a jego rywalem będzie legenda boksu zawodowego Shane Mosley. Pojedynek odbędzie się w hali MGM Grand w Las Vegas. Pacquiao twierdzi, że nie jest Supermanem, a walka z Mosleyem jego zdaniem może być trudna. Jak donosi portal boxingnews.pl, popularny 'Pacman' wierzy w swoje umiejętności i liczy, że 7 maja zapisze na swoim koncie kolejne efektowne zwycięstwo. "Jeden z popularnych dziennikarzy napisał, że walka z Mosleyem będzie dla mnie jednym z łatwiejszych pojedynków. Przypuszczam, że on nigdy sam nie musiał walczyć w ringu. Nie ma łatwych walk. Zawsze, gdy wchodzi się do ringu istnieje ryzyko porażki. Jak mogę mieć łatwe walki, gdy do każdej przygotowuję się bardzo ciężko? Ja nie jestem Supermanem. Gdy otrzymam cios, to udaję, że nic nie czułem, bo to denerwuje mojego rywala. To jest częścią walki! Moim zdaniem Shane jest trudniejszym rywalem, niż Margarito. Mosley jest szybki i wie jak zachowywać się w ringu." - powiedział Pacquiao.