W poniedziałek w Barcelonie odbyło się losowanie drugiej fazy rozgrywek Euroligi. Asseco Prokom Sopot zmierzy się w grupie E z włoskim Armani Jeans Mediolan, greckim Olympiakosem Pireus i hiszpańską TAU Ceramica Vitoria. Mistrzowie Polski zagrają w drugiej fazie rozgrywek po raz trzeci w historii. - W tej fazie rozgrywek nie ma słabych zespołów. Awansowali wszyscy najsilniejsi. Mieliśmy najgorszy bilans w pierwszej rundzie, ale to nie ma znaczenia. Czasem w sporcie potrzebne jest szczęście i to wykorzystaliśmy - powiedział trener Tomas Pacesas. - Wygrywaliśmy w Eurolidze i z Armani i z Olympiakosem, jednak nie można sugerować się poprzednimi wynikami, bo w każdym sezonie są inne ekipy. Dla mnie liczy się to, że nie gra się przeciw klubom - nazwom, a przeciw konkretnym koszykarzom, mającym lepsze i słabsze momenty. Z Armani wygrywaliśmy dwukrotnie, ale wtedy rywale byli na początku budowania wielkiej koszykówki - powiedział Pacesas. Koszykarze z Sopotu w każdym z poprzednich czterech sezonów w Eurolidze spotykali się z drużyną z Pireusu. Bilans meczów jest remisowy - cztery wygrane i cztery porażki. - Jesteśmy zespołem młodym, tanim, ambitnym. Nie mamy nic do stracenia. Będziemy walczyć w każdym meczu - deklaruje trener sopocian. Cztery spotkania Prokomu w Eurolidze z TAU Ceramiką Vitoria zakończyły się porażkami mistrza Polski. W tym sezonie koszykarze z Hiszpanii pierwszy etap zakończyli na pierwszym miejscu w grupie C z bilansem ośmiu wygranych i dwóch porażek. Dwa zwycięstwa w Eurolidze Prokom odniósł nad Armani Jeans Mediolan (w sezonie 2005/2006 73:60 i 92:71). Ekipa z Mediolanu, w grupie D zajęła trzecie miejsce - wygrała pięć z 10 spotkań.