Czeski defensor gorzej zniósł starcie z urugwajskim "taranem" Chievo. Opuścił boisko już w 30. minucie. Cannavaro okazał się bardziej wytrzymały. Z opatrunkiem na zakrwawionym nosie dograł do końca meczu. Oficjalna strona Juventusu potwierdza, że z powodu kontuzji obaj piłkarze będą musieli przejść operację. "Z powodu kolizji z napastnikiem Chievo, Pablo Granoche Cannavaro i Grygera doznali kontuzji złamania nosa. Będzie konieczna operacja, którą w poniedziałek przeprowadzi profesor Libero Tubino" - czytamy w serwisie klubu. "Dzięki ochronnym maskom zarówno Cannavaro, jak i Grygera będą mogli wkrótce wznowić treningi. Będą również zdolni do gry w sobotnim meczu z Romą" - informuje serwis "Starej Damy". Złamane nosy to nie jedyny "łup" Granoche w tym meczu. Po starciu z Urugwajczykiem mocno ucierpiał także francuski obrońca Juve, Jonathan Zebina. Piłkarz, który pojawił się na boisku w miejsce Zdenka Grygery w starciu ze snajperem Chievo dostał mocny cios łokciem i doznał rozcięcia skóry na głowie. Zalany krwią zszedł za linię boiska, ale po założeniu opatrunku powrócił na plac gry. Zobacz raport meczowy z pojedynku Chievo - Juventus ZOBACZ SKRÓT MECZU CHIEVO - JUVE I "WYCZYNY" PABLO GRANOCHE