Ze względu na długotrwałą chorobę zawodniczka nie wywalczyła minimum kwalifikacyjnego w trakcie ME w Eindhoven, a ze startu indywidualnego na MP w Ostrowcu Świętokrzyskim zrezygnowała. Poniżej wymaganego czasu pływała jednak w lutym - na zawodach przedolimpijskich w Pekinie. "Zarząd postanowił zgłosić Otylię Jędrzejczak jako wyjątek. W uzasadnieniu wysłanym do PKOl znajdzie się wynik z niedawnych zawodów w Pekinie" - wyjaśnił prezes PZP Krzysztof Usielski. Sama zawodniczka przyznała, że teraz będzie się ze spokojem przygotowywać do najważniejszego startu w sezonie. "Jest to duża ulga. Cieszy mnie, że związek uznał fakt, iż między chorobami potrafiłam popłynąć poniżej minimum. Antybiotyki dożylne zniszczyły mnie totalnie i nie pozwoliły mi udanie wystąpić w Einhdoven. Chyba na palcach jednej ręki mogłabym policzyć starty kiedy pływałam wolniej niż wymagany przez FINA czas" - wyjaśniła w rozmowie Jędrzejczak. "Teraz mogę już spokojnie kontynuować przygotowania - nie muszę się skupiać na walce o minimum. W ramach przygotowań będę pewnie startować i te występy kontrolne będą na pewno szybsze niż czas kwalifikacyjny. Mimo tego mogę podchodzić do tego spokojnie. Dziękuję więc zarządowi za podjęcie takiej decyzji" - dodała pływaczka.