W grupie pływaczek znalazła się największa nadzieja medalowa polskiej ekipy - Otylia Jędrzejczak, która w Pekinie bronić będzie złotego medalu wywalczonego cztery lata wcześniej na dystansie 200 m stylem motylkowym. "Nie myślę o medalu - sukcesem będzie jeśli dopłynę do ściany i będę zadowolona z wyniku. Na treningach dałam z siebie wszystko i powalczę. Żadnej z rywalek nie chcę wyróżniać - to są igrzyska i duże znaczenie mają emocje. Nikogo nie można lekceważyć. Nie mam przed Pekinem większych obaw, ale nowym aspektem będą starty rano. To dotknie jednak wszystkich" - oceniła Jędrzejczak, która budziła powszechny podziw doskonałą sylwetką. Wraz z Otylią, która odczytała treść przysięgi, ślubowali Zuzanna Mazurek, Łukasz Gąsior, Łukasz Gimiński, Maciej Hreniak, Bartosz Kizierowski, Paweł Korzeniowski oraz Michał Rokicki. Najbardziej entuzjastycznie do wyjazdu nastawiona jest 17-letnia Zuzanna Mazurek. Pływaczka jedzie do Pekinu pokrzepiona zdobyciem w lipcu złotego medalu juniorskich MŚ w Meksyku. "Staram się nie myśleć o tym co będzie za dwa tygodnie, ale stres pewnie dopadnie mnie tuż przed startem. Na początku roku nie marzyłam nawet o starcie w Pekinie, czy złotym medalu MŚ. Raczej chciałam po prostu zakwalifikować się na juniorskie mistrzostwa. Na olimpiadzie będę zadowolona z pobicia rekordu życiowego. To będzie oznaczało, że doganiam czołówkę. Każdy kolejny start daje mi bezcenne doświadczenie i chęć do dalszych treningów" - zapewniła Mazurek. Najwyższe cele stawia sobie natomiast judoka Robert Krawczyk, któremu w Atenach do medalu zabrakło zaledwie kilku sekund. Podkreśla on jednak, że w jego kategorii wagowej przybyło od tego czasu wielu znakomitych rywali. "Na pewno będzie trudniej o krążek niż w Atenach. Doszło wielu mocnych rywali, młodszych ode mnie. Liczę, że na moją korzyść zadziała doświadczenie. Przeciwnicy znają mnie jednak doskonale, więc trudno ich będzie zaskoczyć. W mojej kategorii wagowej nie można wskazać faworyta. Z grona 32 zawodników można śmiało powiedzieć, że 20 będzie walczyć o medal. Tak wyrównany jest poziom" - wyjaśnił Krawczyk "Nie stawiam więc sobie żadnego minimalnego celu. Zawsze powtarzam, że dopóki walczę - jestem zwycięzcą. Do startu w igrzyskach jestem przyzwyczajony, ale obawiam się warunków panujących w Pekinie. Szczególnie martwi mnie złe powietrze. Co prawda walczę w hali, ale jednak dużą część czasu będę spędzał na zewnątrz" - dodał. Nietypowy wizerunek, jak na pływaka, zaprezentował w czwartek Bartosz Kizierowski - jego twarz zdobiła okazała broda. "Chcę przekazać rywalom sygnał - bójcie się. Zapewniam jednak, że brodę zgolę tuż przed startem. Co do ocen formy i możliwości - mogę jedynie powiedzieć, że trenowałem na szóstkę. Wyniku nie jestem w stanie przewidzieć. Nie zastanawiałem się nad formą moich konkurentów - w sprincie muszę się skupiać wyłącznie na swoim starcie. O ich rekordach tylko czytałem w internecie" - zapewnił Kizierowski. Zadowolony ze zbliżającego się startu w Pekinie jest Paweł Korzeniowski. Polak będzie jednym z zawodników, próbujących pokrzyżować plan Michaela Phelpsa. Amerykanin chce zdobyć osiem złotych medali. "Jest kilka osób, które mogą stanąć na drodze Phelpsa. Ja o tym nie myślę. Wiem, że w porównaniu z poprzednią olimpiadą jestem lepiej przygotowany fizycznie, szybciej pływam na treningach. Start w igrzyskach to najważniejsze zawody czterolecia, więc liczę na pobicie rekordu życiowego. Nie mogę się już doczekać startu w Pekinie - to najlepszy basen na świecie i żadnego nie można z nim porównać. Wspaniale wygląda szczególnie wieczorem" - powiedział Korzeniowski, który w lutym miał okazje startować w zawodach przedolimpijskich. Pływacy w piątek wylatują do Japonii, gdzie odbędzie się zgrupowanie aklimatyzacyjne. Do Pekinu przeniosą się 5 sierpnia.