ZOBACZ ZAPIS RELACJI NA ŻYWO! Pierwszy finałowy mecz PlusLigi kobiet wywołał ogromne zainteresowanie wśród kibiców. Hala była wypełniona po brzegi, a ogłuszający doping trwał całe spotkanie. Początek pierwszej partii należał zdecydowanie do Muszynianki-Fakro. Obrończyni mistrzowskiego tytułu przystąpiły do niego znacznie bardziej skoncentrowane, co owocowało mniejszą ilością błędów. Przyjezdne zagrały znacznie agresywniej w ataku (Mirek) i świetnie broniły (zwłaszcza Frątczak). Przewaga Muszynianki Fakro sukcesywnie rosła od pierwszych chwil: 0:1, 6:8, 7:11, 11:16. W drużynie Aluprof zawodziła zwłaszcza obrona. Dopiero wprowadzenie Okuniewskiej za Skorupę i Kaczmar za Bamber, a także Barańska na zagrywce (dwa kolejne asy serwisowe) ożywiło Aluprof. Bielskie siatkarki doścignęły rywalki: 16:16 i 20:20. Niezwykle zaciętą końcówkę rozstrzygnęły na swoją korzyść siatkarki z Muszyny, głównie dzięki atakom Pykosz, 27:25. Drugi set od początku był bardziej wyrównany. Bielszczanki poprawiły atak (Dziękiewicz, Bamber). Od stanu 12:12 Aluprof zaczął grać pewniej. Zagrywki Sawickiej rozgrzewały kibiców do białości. Punktowała Dziękiewicz. Dało to gospodyniom trzypunktową przewagę: 16:13, szybko zresztą roztrwionioną po prostych błędach. Przy stanie 18:19 trener Prielożny wykorzystał czas. Nie udało mu się jednak uspokoić zawodniczek, a Muszynianka Fakro zwiększyła przewagę do trzech punktów: 22:19 i nie dała sobie odebrać zwycięstwa gospodyniom. W Muszyniance doskonale grała zwłaszcza Frątczak, a także Zenik, Jagieło i Pykosz. Po drugiej stronie siatki poziomem nie ustępowała im jedynie Bamber. Aluprof w dwóch pierwszych partiach był ledwie cieniem zespołu z rundy zasadniczej i wcześniejszych spotkań play off. Trzeci set rozpoczął się od prowadzenia BKS 5:2, z którego krótko potem zrobiło się 5:5. Bielszczanki, dzięki Bamber, znów odskoczyły na 11:8, ale to Muszynianka grała mniej nerwowo i znacznie bardziej dojrzale. Widać to było zwłaszcza po zagraniach Zenik. Przy stanie 13:11 Prielożny wziął czas i nie zostawił suchej nitki na zawodniczkach. Poskutkowało. Bielszczanki, mimo wyraźnie nie najwyższej formy, odskoczyły na 16:11 i "dociągnęły" seta do końca: 25:16. Pomogły im w tym przyjezdne, które popełniły kilka błędów w ataku. Kolejny set to szybkie prowadzenie BKS 3:1 i równie szybka odpowiedź Muszyny 3:5 i 5:8. Świetny mecz rozgrywa Zenik. Bielszczanki pozbierały się jednak. Walnie przyczyniła się do tego Gajgał i Barańska. Przebudziła się także Horka. Efekt: 13:10 i 16:11 dla gospodyń. Aluprof grał już znacznie pewniej. Nie mnożył błędów, zwłaszcza w obronie. W tym secie, zwłaszcza w finalnej części, Muszynianka sprawiała wrażenie całkowicie zagubionej. BKS zwiększał przewagę (22:11) i bez problemów (wspaniałe ataki Barańskiej) zwyciężył 25:13. Gospodynie wróciły z dalekiej podróży. Ze stanu 0:2 wyciągnęły na 2:2. W tie-breaku Muszynianka uzyskała prowadzenie 3:1. Bełcik i Pycia blokowały Bamber i Barańską. Gra toczyła się w rytmie punkt za punkt przy dwupunktowej przewadze Muszyny. Zmiana stron nastąpiła przy stanie 8:5 dla obrończyń tytułu. Widać było wyraźnie nerwy po obu stronach siatki. Kolejne udane ataki Horki doprowadziły do remisu 8:8. W końcówka Muszynianka Fakro odskoczyła na 12:10 i 14:11. Świetnie grała Kamila Frątczak, która zasłużenie została uznana najlepszą zawodniczką meczu. Mecz skończyła asem serwisowym Bełcik. Aluprof Bielsko Biała - Muszynianka Fakro Muszyna 2:3 (25:27, 22:25, 25:16, 25:13, 11:15) Stan rywalizacji play off (do trzech zwycięstw) 1-0 dla Muszynianki Fakro. Aluprof: Anna Barańska, Eleonora Dziękiewicz, Helena Horka, Katarzyna Skorupa, Jolanta Studzienna, Natalia Bamber, Agata Sawicka (libero) - Berenika Okuniewska, Anna Kaczmar, Karolina Ciaszkiewicz, Katarzyna Gajgał. Trener: Igor Prielożny. Muszynianka: Izabela Bełcik, Dorota Pykosz, Sylwia Pycia, Joanna Mirek, Aleksandra Jagieło, Kamila Frątczak, Mariola Zenik (libero) oraz Agnieszka Śrutowska, Ivana Plchotova, Joanna Kaczor, Milena Rosner. Trener: Bogdan Serwiński. Widzów 2000.