Kilka dni temu odbył się w Londynie maraton, w którym udział ponownie wzięła Glenique Frank. W niedzielę podjęła decyzję, że wystartuje jako kobieta, wykorzystując lukę w przepisach UK Athletics. "Nagięcie" obowiązujących reguł pozwoliło zawodniczce startować na równi z 14 tys. innych kobiet. To z kolei nie spodobało się reprezentantce Wielkie Brytani, która za pośrednictwem mediów społecznościowych wypowiedziała się na temat dopuszczenia do rywalizacji Frank. Jej wpis niesie się echem w sieci. Małgorzata Hołub-Kowalik w zmysłowej sesji. Aż trudno oderwać od niej wzrok Transpłciowa biegaczka wywołała burzę. Musiała się później tłumaczyć 54-letnia sportsemnka, o której zrobiło się głośno podczas maratonu w Londynie, przekroczyła linię z czasem 4 godzin 11 minut 28 sekund. Była jedną z wyróżniających się osób na trasie. Skandowała hasła "Moc kobiet" i "Będę babcią", a w pewnym momencie zatrzymała się na chwilę i udzieliła wywiadu stacji BBC. Zdradziła dziennikarzowi, że "prawie się rozpłakała" z powodu postawy innych kobiet, które ją wspierały. Inne zdanie co do Frank miała znana biegacza, Mara Yamauchi, która nie była zadowolona z faktu, że transpłciowa sportsmenka wystartowała w maratonie. Uczestniczka igrzysk olimpijskich stwierdziła, że zezwolenie na bieg dla Frank było błędem, a decyzję organizatorów określiła jako "złą" i "niesprawiedliwą". "Prawie 14 000 kobiet miało gorszą pozycję końcową z powodu Frank. Sprawiedliwe było wykluczenie sportowców, którzy przeszli przez męski okres dojrzewania, z kategorii kobiet w sporcie. Ten mężczyzna rywalizował w ramach przejściowych ustaleń UK Athletics, ale nadal jest to złe i niesprawiedliwe"- napisała w mediach Yamauchi. Transpłciowa zawodniczka odniosła się do zarzutów Brytyjki, tłumacząc, że startowała w kategorii mężczyzn w poprzednich maratonach, ponieważ została zmuszona do wpisania się pod imieniem i płcią, którą miała zaznaczoną w paszporcie. "Przepraszam, powinienem był startować w kategorii mężczyzn, ale nie wykorzystywałem żadnej przewagi nad inną kobietą. Zgłosiłem się jako uczestnik i zbieram pieniądze na cele charytatywne. Przepraszam za start w kategorii kobiet, ale muszę się wytłumaczyć, że nie miałem jeszcze operacji" - wyjaśniła Frank. Nie żyje ukraińska mistrzyni olimpijska. Po złoto sięgnęła dzięki Polce