Wtorkowe zajęcia drużyny "Pasów" miały się rozpocząć o 17. Piłkarze wyszli jednak na boisko dobre dwadzieścia minut później. Wszystko dlatego, że w szatni trwała gorączkowa dyskusja na temat niedzielnej porażki w Zabrzu. Szkoleniowiec Cracovii, Jurij Szatałow miał sporo do powiedzenia swoim zawodnikom po dokładnej analizie wydarzeń ze spotkania przy Roosevelta. - Mieliśmy ostrą rozmowę z trenerem. Jednak taka rozmowa była nam potrzebna. Potrzebny był nam "reset", musieliśmy się przebudzić po dwóch zwycięstwach z rzędu, a potem załamującej porażce - przyznał kapitan drużyny, Arkadiusz Radomski, który we wtorek po raz pierwszy od dwóch tygodni wyszedł na trening. - Zabrakło nam determinacji w Zabrzu, zabrakło odpowiednich reakcji. Momentami miałem wrażenie, jakby nas w ogóle nie było na boisku. Za mało zrobiliśmy, żeby wygrać ten mecz. Dramatycznie się to oglądało, o wiele bardziej wolę być na murawie i pomagać kolegom. Dziś wyszedłem na boisko po kontuzji i robię wszystko, żeby w sobotę zagrać - dodał były reprezentant Polski. Trener Szatałow pytany o rozmowę wychowawczą z piłkarzami, najpierw zasłaniał się tajemnicą szatni, lecz w końcu zdradził o co miał największe pretensje po niedzielnym meczu przy Roosevelta. - Chcieć wygrać mecz to za mało! Trzeba bardzo chcieć, a to wielka różnica. Powiedziałem moim piłkarzom, żeby nikomu nie uderzyła do głowy woda sodowa, bo niektórym się wydawało że po dwóch zwycięstwach pokonamy wszystkich w lidze, niektórzy myśleli, że można grać na pół gwizdka. Właśnie dlatego musiałem pobudzić zespół. Szkoleniowiec barwnie opisał swoją reakcję po straconym w 19. minucie golu w Zabrzu, kiedy to jego obrona zupełnie się rozsypała. - Tam nie było jednego błędu, tylko kilka "wielbłądów". Obrona ustawiła mi się nie w poziomie, lecz w pionie! To ustawienie, to dla mnie szok totalny! Do dziś nie mogę tego zrozumieć. Będę z moimi obrońcami rozmawiał indywidualnie, żeby to już się nie powtórzyło. Zawiodłem się na moich piłkarzach od strony taktycznej. Ale z drugiej strony nasza obrona nie ma zgrania, bo nie gra w tym składzie od początku sezonu - skwitował Jurij Szatałow. Dobre wieści dla Cracovii przed zbliżającym się meczem z Lechią Gdańsk to poprawiająca się sytuacja zdrowotna. Oprócz wracającego do zdrowia Arkadiusza Radomskiego, na pełnych obrotach ćwiczył Piotr Giza. W środę na zajęciach pojawić się ma Sławomir Szeliga, który wykurował się już po lekkim podkręceniu kostki. Ekstraklasa - wyniki, strzelcy bramek, składy, terminarz, tabela