Po badaniach okazało się, że obrońca ma uszkodzone więzadło stawu skokowego. "Wygląda na to, że Osman nie zagra do końca rundy" - poinformował szkoleniowiec "Białej Gwiazdy", Kazimierz Moskal. W sumie Chaveza ominie tylko piątkowy mecz z Polonią, gdyż w spotkaniu Ligi Europejskiej z Twente Enschede i tak nie mógłby wystąpić, gdyż będzie pauzował za żółte kartki. Jak się okazuje się, że problemy podczas spotkania z Widzewem miał nie tylko Honduranin. "Mieliśmy mały dylemat, bo w czasie meczu odezwały się małe kłopoty. Nie najlepiej poczuli się Cwetan Genkow i Dragan Paljić. Dlatego wstrzymywaliśmy się ze zmianami tak długo, bo do końca nie wiedzieliśmy, co może się wydarzyć. Od początku drugiej połowy do wejścia gotowy był Gordan Bunoza, bo nie mogliśmy być pewni, co się stanie" - dodał trener. Genkow miał dolegliwości żołądkowe, natomiast Dragan odczuwał skutki choroby, której nabawił się jeszcze w Odense. "Miał biegunkę, zażywał leki, był lekko przeziębiony. Wczoraj w pewnym momencie, poczuł, że te nogi już go nie niosą, że stały się ciężkie. Miał dać znać, kiedy już nie wytrzyma. Ale widocznie poczuł się lepiej w drugiej połowie, bo pokazał, że jest OK. Cwetan sam stwierdził, że nie był to jego najlepszy występ, ale zrobił, co do niego należało. Dzięki temu mamy 3 punkty i to jest dla nas ważne. Szkoda, że dopadły go takie dolegliwości, ale też tak bywa" - stwierdził szkoleniowiec. Po meczu problemy z mięśniem dwugłowym zgłosił także Michael Lamey, ale według Kazimierza Moskala nie jest to poważny uraz.