Szkoleniowiec bielszczan powiedział, że jego drużyna jesienią ani razu nie zagrała w optymalnym składzie. Tak będzie też w Krakowie. - Czeka nas mecz z Cracovią, w której nikt nie narzeka na kontuzje, choroby, nikt nie pauzuje za kartki. U nas, żeby myśleć o taktyce, przede wszystkim muszą być zdrowi zawodnicy. Dziś mamy problem, szczególnie w ataku i na bokach pomocy - powiedział Michniewicz. Jego zespół jest ostatni w tabeli z dorobkiem ośmiu punktów w 11 meczach. W Krakowie na pewno nie zagra Pawela, który ma złamaną nogę. Małe szanse na występ - ze względu na uraz - ma Damian Chmiel, który jest podporą pomocy i dobrym duchem zespołu. Z kolei zdrowy jest Maciej Iwański, ale do Polski wciąż nie dotarł jego certyfikat z Turcji. To nie koniec problemów Podbeskidzia. Wciąż nie jest rozstrzygnięta sprawa uzdolnionego, 19-letniego Sebastiana Bartlewskiego. Klub nie może porozumieć się w sprawie jego kontraktu z Arką Gdynia. - Nie miałbym żadnych obaw wstawić go do pierwszego składu, ale jest warunek: musi mieć zgodę na grę. Może w piątek zapadnie decyzja, czy może występować w Ekstraklasie, czy nie. Jeśli będzie zgłoszony, będę z niego korzystał, bo zasługuję na grę - zadeklarował trener. Bielszczanie w czasie przerwy w rozgrywkach na mecze reprezentacji rozegrali dwa springi. W Cieszynie zremisowali z zespołem słowackiej ekstraklasy AS Trenczyn 4-4 (mecz składał się z trzech części po 30 minut), zaś na stadionie trzecioligowego Rekordu Bielsko-Biała pokonali ten zespół 2-1. Szkoleniowiec "Górali" komplementuje niedzielnego rywala: - Cracovia ma stabilny skład i od dłuższego czasu pracuje z tym samym trenerem. Sposób gry zespołu jest powtarzalny. Niektórzy z tego stylu kpią, ale ja doceniam to, co robi Wojciech Stawowy. Ma plan i go realizuje, co przynosi efekty. Podopiecznych Michniewicza nie będą mogli wspierać w Krakowie kibice z Bielska-Białej. Ze względu na złe zachowanie fanów podczas meczu Cracovii z Wisłą Kraków (1-1) wojewoda małopolski Jerzy Miller zamknął stadion "Pasów" na dwa mecze. Pierwszym z nich było spotkanie krakowian z Pogonią Szczecin (0-1). Drugim będzie pojedynek z Podbeskidziem. Jak dowiedziała się PAP, odwołanie jakie od tej decyzji złożył krakowski klub do ministra spraw wewnętrznych najprawdopodobniej nie przyniesie oczekiwanego przez Cracovię efektu. Według nieoficjalnych informacji przedstawiciele ministerstwa poprosili o ekspertyzę w tej sprawie różne instytucje. Nie należy się spodziewać, aby przed niedzielnym pojedynkiem została zmieniona decyzja wojewody. W czwartek, późnym popołudniem PAP otrzymała krótką informację z biura prasowego MSW: "Po zapoznaniu się z decyzją wojewody małopolskiego oraz całością materiału zgromadzonego w sprawie, uznano za zasadne przeprowadzenie dodatkowych czynności wyjaśniających oraz zgromadzenie dodatkowych dowodów w sprawie". Mecz Cracovii z Podbeskidziem odbędzie się w niedzielę o godz. 15.30.