Kielczanie zajmują obecnie drugie miejsce w tabeli, dwa punkty za liderem Jagiellonią Białystok. W piątek zmierzą się z plasującą się na ósmej pozycji Legią. "Przygotowujemy się jak do każdego innego meczu ligowego. Naszym celem jest zdobyć do 5 grudnia, czyli końca rundy jesiennej, jeszcze 10 punktów. Pierwsze trzy chcemy wywalczyć już w piątek" - powiedział Marcin Sasal. "Pracujemy głównie nad taktyką, biorąc pod uwagę piłkarzy, których mam do dyspozycji, jak wnioski drugiego trenera Marcina Gawrona wynikające z obserwacji i danych statystycznych o legionistach" - dodał. Sasal nie będzie miał do dyspozycji najlepszego strzelca drużyny i ligi Andrzeja Niedzielana, który w poprzednim spotkaniu z PGE GKS Bełchatów nabawił się kontuzji. W ataku zastąpi go prawdopodobnie Maciej Tataj, który będzie partnerem Brazylijczyka Ediego Andradiny. Nie wystąpi również Serb Nikola Mijailovic, który leczy kontuzję węzłów pachwinowych. Obecnie przebywa w Krakowie, a do treningów z drużyną ma wrócić 2 listopada. Niewyjaśniona jest kwestia występu Serba Aleksandara Vukovica, niegdyś piłkarza Legii. Wszystko zależy od decyzji Komisji Ligi, do której kielecki klub odwołał się po czwartej żółtej kartce, jaką został ukarany w poprzednim spotkaniu. "Kartka, jaką ujrzał, eliminuje go z gry w spotkaniu z Legią. Od decyzji sędziego Jarzębaka odwołaliśmy się. Naszym zdaniem był to przypadkowy i niegroźny faul, który nie kwalifikował się do ukarania kartką" - wyjaśnił szkoleniowiec Korony, który nie wystawi do gry przeziębionego Pawła Kala. Po meczu z Legią piłkarze Korony będą odpoczywać tylko w sobotę. W niedzielę wrócą do zajęć, by odpowiednio przygotować się do prestiżowego meczu z Jagiellonią w Pucharze Polski, który jest zaplanowany na wtorek.