Nie wszyscy pasażerowie na lotnisku byli zorientowani czym spowodowane jest zamieszanie. Niektórzy sądzili, że kręcony jest film, inni, że przyleciał jakiś znany aktor. Polscy piłkarze przylecieli na Śląsk bez trenera Leo Beenhakkera, który w sobotę w Gelsenkirchen oglądał będzie mecz Niemcy - Serbia. Wieczorem Polacy trenować będą na Stadionie Śląskim, a trener dołączy do nich w niedzielę. Po meczu z Danią piłkarze będą mieli kilka godzin "luzu" na spotkanie z rodzinami. W poniedziałek, przed odlotem do austriackiego Grazu, spotkają się w tyskim hotelu Piramida na śniadaniu z premierem Donaldem Tuskiem. "Oczywiście wiemy, że mecz z Danią jest tylko towarzyski, ale to wymagający rywal i ostatni sprawdzian przed finałami mistrzostw Europy. Mamy wszyscy nadzieję, że prawdziwe oblicze polskiej reprezentacji kibice zobaczą dopiero podczas meczu z Niemcami w Austrii. Ten tydzień, który został do inauguracji mistrzostw poświęcimy z pewnością na lżejsze zajęcia" - powiedział Michał Żewłakow.