Ostatnie spotkanie austriackiego turnieju decydowało o pierwszym miejscu. Polakom wystarczał remis, ale przez całe spotkanie było do niego daleko. Już po 17 minutach Chorwaci mieli cztery gole przewagi (5:9) i potem tylko raz Polakom udało się zmniejszyć ten dystans. W 35. minucie po bramce Mariusza Jurkiewicza przegrywaliśmy 12:15 i zmarnowaliśmy kilka okazji na kolejne gole. To była jedyna szansa dojścia rywala, na więcej wicemistrzowie świata nie pozwolili. Skoro nie wykorzystaliśmy tego, to przeciwnik dobił "Biało-czerwonych". Trzy kolejne bramki zwiększyły przewagę Chorwatów do sześciu trafień, a potem było nawet 22:15. Polacy nie grali najgorzej, ale fatalnie wypadli w ataku, a właściwie w jego ostatniej fazie - przy rzucie. Odejmując trzy ostatnie bramki meczu zdobyte od 57. minuty mogą się "pochwalić" mizernym wynikiem 18 goli w 56 minut. Najbardziej zapracował na to chorwacki bramkarz Mirko Alilović, który w całym spotkaniu odbił aż 15 rzutów, w tym karnego Tomasza Tłuczyńskiego, dla którego była to jedyna przestrzelona "siódemka" w turnieju. Dwa lata temu na ME w Norwegii Alilović też zatrzymał Polaków, a nie inaczej było przed rokiem w półfinale mundialu w Zagrzebiu. Turniej w Wiener Neustadt był ostatnią szansą, aby niektórzy zawodnicy przekonali trenera Bogdana Wentę, że warto zabrać ich na Euro. Gdyby spotkanie z Chorwacją o czymś takim miało zadecydować, to na mistrzostwa Europy pojechalibyśmy niemal bez skrzydłowych. Z lewej i prawej strony chorwackiego pola bramkowego Polacy rzucili jedną bramkę - w 2. minucie trafił Arkadiusz Miszka. Potem ten sam zawodnik zmarnował trzy okazje, Mateusz Jachlewski też trzy, dwie okazje dorzucił Rafał Gliński. Nie lepiej było w polskiej bramce. Sławomir Szmal niczym nie zaimponował, Piotr Wyszomirski obronił co prawda karnego, ale nie poszedł za ciosem. Adam Malcher czterokrotnie bronił Domagoja Duvniaka. I nikogo innego. Z powodu drobnego urazu nie zagrał Karol Bielecki. Mistrzostwa Europy rozpoczną się dla Polaków 19 stycznia, kiedy w Innsbrucku zmierzą się z Niemcami . Do składu na Euro dojdzie na pewno Mariusz Jurasik, zapewne także Marcin Lijewski. Z osiemnastki, która była na Interwetten Cup wypadnie więc aż czterech graczy. Chorwacja - Polska 25:21 (13:9) Chorwacja: Mirko Alilović, Goran Carapina - Ivano Balić 3, Petar Metlicić, Blazenko Lacković 2, Igor Vori 3, Manuel Strlek 1, Verdan Zrnić 6 (2 z karnych), Marko Kopljar 1, Jakov Gojun, Denis Buntić 1, Domagoj Duvnjak 1, Tonci Valcić 4, Ivan Cupić 2 (1). Polska: Sławomir Szmal, Piotr Wyszomirski, Adam Malcher - Bartosz Jurecki 3, Michał Jurecki 3, Mateusz Jachlewski, Patryk Kuchczyński, Tomasz Rosiński 1, Krzysztof Lijewski 4, Artur Siódmiak, Tomasz Tłuczyński 3 (3), Bartłomiej Jaszka 3, Daniel Żółtak, Mariusz Jurkiewicz 2, Rafał Gliński, Arkadiusz Miszka 2. W drugim sobotnim meczu Austria przegrała z Węgrami 25:26 (13:16). Końcowa tabela: 1. Chorwacja 3 2 1 0 93:80 5 2. Polska 3 2 0 1 84:75 4 3. Węgry 3 1 1 1 80:86 3 4. Austria 3 0 0 3 80:96 0 CZYTAJ TAKŻE Kontuzja w ekipie rywali Polaków