Następnym rywalem podopiecznych Bogdana Wenty będzie Brazylia. W tabeli Polacy zajmują trzecie miejsce, wyprzedzają ich z kompletem punktów Francuzi i Chorwaci. Polacy powoli wchodzili mecz. Przegrywali na początku 3:6 i 8:11. Po pierwszym kwadransie wzięli się jednak poważnie za grę. W 22. minucie już remisowali (13:13 po golu Krzysztofa Lijewskiego), a dwie minuty przed przerwą prowadzili już 17:13. Wtedy przyszło pierwsze ostrzeżenie. Po błędzie kroków Michała Jureckiego i dwuminutowej karze dla tego zawodnika do końca pierwszej połowy Polacy grali w osłabieniu i stracili trzy gole z rzędu. Do szatni schodzili tylko z jednobramkowym zapasem (17:16). Druga połowa to w większości znakomita gra "biało-czerwonych". Stopniowo i mozolnie utrzymywali, a nawet powiększali prowadzenie. Grali bardzo dobrze, skutecznie w ataku i twardo w obronie. Rozważnie przeprowadzali akcję i kontrolowali sytuację grając bardzo pewnie. Ale nie utrzymali tego tempa do końca. Prawdziwy dreszczowiec zaczął się w ostatnich minutach pięciu minutach. W 50. Polacy prowadzili już 27:22 i na tym poziomie rozgrywek roztrwonienie pięciu bramek przewagi wydawało się niemożliwe. Taka przewaga wprowadziła chyba rozluźnienie, bo trudno inaczej wytłumaczyć ten przestój. Najgorsze, że stanęła obrona. Dziury w defensywie wykorzystał hiszpański prawoskrzydłowy Rocas, który zdobył cztery z pięciu bramek. Polacy odpowiedzieli tylko bombą Karola Bieleckiego z drugiej linii, ale to rywale doprowadzili w 54. minucie do remisu 28:28. Jeszcze w 55. na prowadzenie 29:28 wyprowadził nas Mariusz Jurasik, ale to nie był koniec kłopotów. Niecelne rzuty Bieleckiego (tylko dwa gole na 10 rzutów!) z nieprzygotowanych pozycji i Grzegorza Tkaczyka w poprzeczkę (skuteczność niewiele lepsza - trzy ole na 9 prób), a za chwilę dwuminutowa kara właśnie dla kapitana polskiej siódemki. I Hiszpanie z tego skorzystali, choć wcześniej aż trzykrotnie wygrywali okresy, gdy grali w osłabieniu. Znów Rocas dał Hiszpanom prowadzenie w ostatniej minucie 30:29. 43 sekundy przed końcem kolejny rzut Bieleckiego obronił Hombrados i było jasne że Polacy walczą już tylko o punkt. Udało się nawet przechwycić piłkę ale na oddanie decydującego rzutu mieli tylko trzy sekundy! Bogdan Wenta wziął czas kreśląc ostatnia zagrywkę jednak rzut Marcina Lijewskiego z bodaj 14 metrów obronił hiszpański bramkarz Hombrados! Porażka komplikuje sytuację naszej drużyny w grupie, choć nie będzie z pewnością miała wpływu na awans do ćwierćfinału i ewentualną walkę o medal. Z grupy wychodzą cztery zespoły, więc powinno wystarczyć pokonanie Brazylii (w czwartek o 4.45 polskiego czasu). Ważne jednak, by do tego najważniejszego meczu turnieju, czyli ćwierćfinału przystąpić z jak najwyższej pozycji w grupie. lech Polska: Sławomir Szmal, Marcin Wichary - Bartłomiej Jaszka, Krzysztof Lijewski 4, Mateusz Jachlewski 3, Grzegorz Tkaczyk 3, Karol Bielecki 2, Artur Siódmiak 2, Bartosz Jurecki 3, Mariusz Jurasik 4, Michał Jurecki 2, Tomasz Tłuczyński 3, Marcin Lijewski 3. Hiszpania: Jose Javier Hombrados, David Barrufet - Alberto Entrerrios 4, Albert Rocas 7, Raul Entrerrios 1, Ruben Garabaya 3, Carlos Prieto 1, Jon Belaustegui 1, Demetrio Lozano, David Davis 2, Juan Garcia 6, Iker Romero 1, Cristian Malmagro 3, Victor Tomas 1. Sędziowali Igor Czerniega i Wiktor Poładienko (obaj Rosja). Kary: Polska - 10, Hiszpania - 2 min. Zobacz tabele turnieju olimpijskiego piłkarzy ręcznych