"Zależy nam na rozwoju naszej dyscypliny. Ale musimy też pamiętać o swojej przyszłości. Jeżeli ktoś rozlicza trenerów i zawodników, to również należałoby rozliczyć innych z tego, co robią. Były pewne obietnice za wywalczone medale, ale nic z tego nie wynika. Powiedziano nam w czerwcu, że mamy awansować do finałów Mistrzostw Europy, teraz czekamy na efekty" - powiedział Bogdan Wenta, trener "Biało-czerwonych". Nie jest to pierwsza taka sytuacja w polskiej piłce ręcznej. Cztery lata temu zawodnicy wyszli na rozgrzewkę przed jednym z meczów w białych koszulkach z napisami: "Prezes Budziak i zarząd do dymisji!", oraz "Pomóżcie nam!". Mieli pretensje do związku kierowanego wtedy przez Marka Budziaka za to, że nie potrafi wykorzystać sukcesu sportowego dla rozwoju całej dyscypliny. Jednak według Związku Piłki Ręcznej sytuacja zmieniła się od tamtego czasu. "Wobec kadry wypełniliśmy wszystkie zobowiązania" - odpowiada na ostatnie zarzuty Marek Skorupski, rzecznik ZPRP. "Za brązowy medal mistrzostw świata zawodnicy otrzymali 300 tys. zł do podziału, a za awans do Euro - 100 tys. zł. Zawodnicy otrzymują jeszcze inne nagrody od ministerstwa i sponsorów" - zapewnia.