Dwa starsze małżeństwa udały się na przesłuchanie, a wśród pozostałych pasażerów przebieg szmer zagrożenia. Wiadomo przecież, że to głównie w Meksyku, rozwija się ognisko grypy, o której od kilku tygodni jest głośno w światowych mediach. Napiętą atmosferę w samolocie starali się rozładować piłkarze. "Ciekawe, dlaczego panowie z PZPN-u, tak znieruchomieli, gdy strażnik zaczynał ogłaszać informację" - rzucił ktoś w stronę działaczy związku, którzy razem z kadrą wracali z RPA. Jak na razie nie ma żadnych informacji, aby rodziny, które wracały tym samym samolotem co kadra, miały jakiekolwiek oznaki zarażenia wirusem A/H1N1.