W I secie szło nam jak po grudzie. Mało bloków i mało dobrej gry na siatce, a do tego kiepskie serwisy - tak wyglądali wówczas "Biało-czerwoni". Ostatni punkt w I secie był autorstwa Rodrigo Quirogi, który z prawego skrzydła mocno zaatakował i nasi blokujący byli bez szans. W drugim secie poprawiliśmy zagrywkę. Po atakującym serwisie Michała Bąkiewicza prowadziliśmy 21-15. Dodatkowo nasz blok "czapował" rywala, szczególnie Lucasa Chaveza zmuszając trenera Argentyny Javiera Webera do zmiany tego zawodnika. Roszady w ekipie Argentyny na niewiele się zdały, bo i tak wygraliśmy tę partię. Gładko wygraliśmy także trzeciego seta, lecz w czwartym zaczęły się problemy. Argentyńczycy - chcąc przedłużyć szanse na wygranie tego meczu prowadzili 17:14. Przy zagrywce Pawła Zagumnego udało nam się odrobić straty - po autowym ataku Caveza było po 17. Przy naszym prowadzeniu 19-18 trener Argentyny Javier Weber wziął czas. Na niewiele się to zdało, bo już przy stanie 24-20 Bartosz Kurek mógł zakończyć ten mecz. Nie udało się, ale po chwili, dzięki zbiciu Michała Ruciaka z drugiej linii wygrana Polaków stała się już faktem. Grupa D Ligi Światowej Polska - Argentyna 3-1 Sety: 22:25, 25:17, 25:20, 25:21 Polska: Daniel Pliński (12), Paweł Zagumny (3), Bartosz Kurek (19), Jakub Jarosz (13), Patryk Czarnowski (7), Michał Bąkiewicz (4) i Piotr Gacek (libero) oraz Mariusz Wlazły (4), Grzegorz Łomacz, Michał Ruciak (6), Karol Kłos. Argentyna: Gabriel Arroyo (8), Javier Filardi (5), Martin Costa Blanco (9), Nicolas Uriarte (1), Rodrigo Quiroga (16), Federico Pereyra (5) i Pablo Meana (libero) oraz Lucas Chavez (10), Giani Gaston (4), Demian Gonzalez.