- Kaziu był największy. Jako najbardziej doświadczony w drużynie zachował najwięcej spokoju. Podchodziłem do niego i mówiłem: Kaziu, tylko ciebie tu potrzebujemy, bo jak nie idzie, to ty musisz nam pomóc. I on to zrobił - chwalił swojego bramkarza trener mistrzów Polski Bogdan Wenta. Kotliński w kolejnym meczu odbił kilkanaście rzutów płocczan, wiele sytuacji sam na sam, i to w kluczowych momentach meczu, gdy Wisła dochodziła gospodarzy na dwie bramki. - Na szczęście wszyscy mamy takie same medale, bo cały zespół jednakowo zasłużył na to zwycięstwo. Harowaliśmy ciężko cały sezon i każdy z chłopaków, trenerów i kibiców zapracował na ten sukces. Potrzebowaliśmy tego - mówił po meczu 35-letni Białorusin, który stara się o polskie obywatelstwo. - Wisła wysoko zawiesiła poprzeczkę, walczyli imponująco, do ostatniej chwili. Dobrze, że trafiliśmy z formą na decydujące spotkanie - dodał Kazik. MVP finałów, czyli najbardziej wartościowym graczem wszystkich pięciu spotkań, bez wątpienia był rozgrywający z Kielc Tomasz Rosiński. Nie tylko najskuteczniejszy strzelec mistrzów Polski, ale i chyba grający najbardziej widowiskowo. - Z graczy z pola MVP był "Rosa". Nawet w tych przegranych meczach. W piątym miał prawo być zmęczony, co było widać, ale końcówka spotkania znów była jego - chwalił go Bogdan Wenta. Szkoleniowiec Vive i reprezentacji Polski będącemu w takiej formie "Rosie", powinien dać szansę w biało-czerwonych barwach w czerwcowych meczach eliminacyjnych do mistrzostw Europy z Czarnogórą, Szwecją i Rumunią.