Na stadionie w Wodzisławiu, zmierzą się ze sobą dwa dotychczas niepokonane w lidze zespoły. Gospodarze chcą utrzeć nosa faworytowi potyczki. Tym bardziej, że ten przyjedzie osłabiony brakiem swojego najlepszego napastnika, lidera klasyfikacji strzelców, Roberta Lewandowskiego. Jakby tego było jeszcze mało w składzie poznaniaków zabraknie Grzegorza Wojtkowiaka i Dimitrije Injaca. Jednak nawet tak osłabiony Lech - przynajmniej w teorii - powinien wygrać na trudnym, niewygodnym terenie. Przez ostatnie dni na ustach kibiców w Poznaniu pojawiało się tylko jedno pytanie. Czy ktoś zdoła skutecznie zastąpić Roberta Lewandowskiego. Ku zaskoczeniu wszystkich wydaje się to możliwe. Trener Jacek Zieliński postawi na robiącego błyskawiczne postępy, spisującego się z meczu na mecz coraz lepiej Tomasza Mikołajczaka. - Tomek zrobił kolosalny postęp, naprawdę. Osobiście jestem pełen podziwu dla niego - argumentuje trener Zieliński. - Zrobił ogromny przeskok. Pewnie łatwiej poradziłby sobie, gdyby przygodę z profesjonalną piłką zaczął o odrobinę niższej ligi. W Poznaniu z presją i wielkimi oczekiwaniami radzi sobie znakomicie. Nie zagrał w lidze jeszcze wielu spotkań, ale mimo tego zdobył już cztery gole. Z dnia na dzień ten chłopak rośnie w oczach - dodaje. Opiekun poznańskiego zespołu docenia umiejętności i zaangażowanie swoich piłkarzy, ale chwali też niedocenianego najbliższego przeciwnika, który jak na krajowe warunki dysponuje szczególnie mocną linią defensywną. - Defensywa Odry musi robić spore wrażenie. Do tego mają jeszcze świetnego i bardzo doświadczonego bramkarza, czyli Arkadiusza Onyszkę. Są klasowi defensywni pomocnicy, Mauro Cantoro, Marcin Malinowski. Gdyby tylko patrzeć na tyły, to Wodzisław klasyfikowałby się, gdzieś w środku tabeli - charakteryzuje rywala szkoleniowiec drużyny z Bułgarskiej. O poziomie dobrej gry obronnej niech świadczy chociażby fakt, że Odra na własnym stadionie tej wiosny nie straciła jeszcze gola. Trener nie przywiązuje też wagi do anegdot krążących o obiekcie, na którym swoje spotkania rozgrywają miejscowi. - Nie przesadzajmy z tymi opowieściami, że czeka nas tam zapach grila. Owszem, atmosfera jest tam bardzo specyficzna, ale nie przesadzajmy. To są dla Odry bardzo krzywdzące opinie. Wbrew pozorom jest tam jedna z najlepszych płyt w Polsce - mówił ucinając dalsze kąśliwe pytania dziennikarzy. Na Śląsku do składu "Kolejorza", po absencji za ósmą żółtą kartkę w sezonie wraca Sławomir Peszko, a więc pomimo braku wspomnianego wcześniej, Lewandowskiego, Lech ma naprawdę czym postraszyć przeciwnika. Chociażby bardzo ofensywnie grającym kwartetem. Na czele z będącym w wysokiej dyspozycji Siergiejem Kriwecem. Kłopot gości to zaś prawa strona obrony. W tej formacji kartowiczów zastąpią najprawdopodobniej Mateusz Możdżeń oraz Ivan Djurdjević, który zostanie przesunięty do pomocy. Do wejściowego składu, na szczęście wraca już Manuel Arboleda, środek obrony przyjezdnych wydaje się więc zabezpieczony. Historia konfrontacji Poznań - Wodzisław Śląski póki co jest niekorzystna dla gospodarzy. Dotychczas pięciokrotnie przegrywali z poznańską ekipą. Co ciekawe ostatnie ligowe punkty przeciw drużynie z Wielkopolski wywalczył ... trener Jacek Zieliński! Jesienią było 1-0 dla Lecha. Lechitów w Wodzisławiu będzie wspierać swoim dopingiem, aż 1200 fanów. A karty wstępu na niedzielną potyczką wśród kibiców rozeszły się w godzinę! Mecz Odra Wodzisław - Lech Poznań w niedzielę o godzinie 17:00. Łukasz Klin , Poznań