"Rozpoczynając regaty bałem się o formę po przeziębieniu, jakie przeszedłem tuż przed startem. Niektóre wyścigi kończyłem skrajnie wyczerpany. Nie ukrywam, że czułem dużą presję, bo Piotrek Myszka, z którym rywalizowałem, to zawodnik wielkiej klasy. Szkoda, że tylko jeden z nas może wystartować w Pekinie" - powiedział Przemysław Miarczyński po zakończeniu regat. Piotr Myszka zachował się jak wielki sportowiec. "Chcę teraz wspomóc Przemka w przygotowaniach, bo ewentualny jego sukces, będzie sukcesem całej naszej grupy" - zadeklarował gdańszczanin, który zakończył regaty na wysokim 5. miejscu, tracąc do pozycji medalowej zaledwie dwa punkty. Po zimnym prysznicu podczas styczniowych mistrzostw świata w Auckland (12. miejsce) Zofia Klepacka tym razem spisała się znacznie lepiej. "Cieszę się, że wreszcie potrafiłam żeglować przy słabym wietrze, wygrywając wyścig. Teraz nikt nie może mi zarzucić, że w eliminacjach sprzyjały mi warunki wietrzne. Szanse były z pewnością wyrównane. Tym bardziej mam satysfakcję, że udało mi się po raz drugi z rzędu zakwalifikować do igrzysk olimpijskich" - powiedziała. Klepacka wygrała trzy ostatnie wyścigi, kończąc regaty na trzecim miejscu. Jej najgroźniejsza krajowa rywalka Małgorzata Białecka zajęła dziesiątą pozycję. Z dobrej strony zaprezentowali się finniści, którym niewiele zabrakło do awansu do wyścigu medalowego. Regaty od mocnego uderzenia rozpoczął junior Piotr Kula, wygrywając wyścig w stawce najlepszych zawodników świata. Bracia Szukielowie jeszcze tym razem wyprzedzili w klasyfikacji generalnej Kulę, ale muszą się mieć na baczności. Kwalifikacje olimpijskie rozstrzygną się za niecały miesiąc we francuskim Hyeres, a na razie nieco bliżej olimpiady jest młodszy z braci, Rafał. Walkę o olimpijskie paszporty rozpoczęły załogi w klasie 470. Dużym zaskoczeniem był start załogi Tomasz Stańczyk ? Paweł Kuźmicki, którzy w ciągu ostatnich 3 lat żeglowali w klasie 49er. Po pierwszej imprezie na czele eliminacji znajdują się Tomasz Januszewski i Marcin Mickiewicz, którzy po słabszym występie w mistrzostwach świata przypomnieli sobie, że są dobrymi żeglarzami. Tuż za nimi znajdują się Patryk Piasecki i Kacper Ziemiński, którzy dla odmiany, podczas startu na Majorce żeglowali zbyt ospale, żeby pokazać swoje pełne umiejętności. Start na Majorce był doskonałym sprawdzianem formy zawodników w klasie Laser. Maciej Grabowski zajmując 7. miejsce, po raz kolejny udowodnił przynależność do światowej czołówki.