- Ruch zasłużenie wygrał. Sprawił niespodziankę, ale kto był na meczu to widział, że to jednak nie taka niespodzianka. Ostatnio Ruch prezentuje się bardzo dobrze, dzisiaj też, zwłaszcza w pierwszej połowie. Nie chcę oceniać poszczególnych zawodników Ruchu. Wszystkie formacje tego zespołu pokazały się dzisiaj z dobrej strony i widać było, że współpraca im się układała. - W dzisiejszym spotkaniu dałem szansę zawodnikom, żeby zobaczyć kto jak gra - wyjaśniał trener. Trzeba się zastanowić, dlaczego nie ma różnicy między zawodnikami drugoligowymi a piłkarzami Wisły. Droga do zwycięstwa w lidze i pucharach jest długa. Zobaczymy, co będzie, ale prawdą jest, że nie powinniśmy przegrać takiego meczu z zespołem z drugiej ligi. To na pewno jest kompromitujące. - Widać było, że mamy problemy w obronie. Tylko Darek Dudka był z podstawowego składu. Wszyscy domagali się, żebym dał szansę innym zawodnikom i dzisiaj wszyscy widzieli, jak to się skończyło. Przed nami jeszcze dwie kolejki ligowe. Z kim miałem dać im szansę zagrać, jak nie z Ruchem? Z Bazyleą? A może z Bełchatowem w sobotę? - pytał retorycznie Okuka. - Wisła ma przed sobą trudne mecze. Dziś dałem szanse gry niektórym piłkarzom, aby zobaczyć jak grają i co sobą prezentują. Kiedy się przegrywa, to przegrywa zespół, a nie tylko jeden obrońca lub napastnik. Wiadomo, że wina za porażkę najpierw spada na trenera, dopiero potem na zawodników - mówił trener Białej Gwiazdy. - Marcin Baszczyński nie grał dziś dlatego, że chciałem dać mu szansę na odpoczynek. Od kiedy jestem w Wiśle, grał on we wszystkich meczach. Marcin gra dużo, dostał też powołanie do kadry narodowej i musi uważać, aby nie złapać kontuzji. - To spotkanie pokazało, że trzeba coś dalej zrobić, w kogo inwestować, jakich zawodników szukać. Po jednym meczu nie można wydawać wyroku, ale już niedługo będzie przerwa i razem z zarządem musimy się zastanowić co dalej robić. - zakończył trener Dragomir Okuka.