Gra pod konkretne wyniki, obstawione w zakładach bukmacherskich, nie była inicjatywą samych sportowców. Mózgiem hazardowo-tenisowego procederu był niejaki Grigor Sargsyan, który otrzymał już wyrok pięciu lat więzienia. Ustawianie meczów nie udałoby się jednak, gdyby nie sami tenisiści. W grę nie fair zaangażowani byli gracze z odległych lokat w rankingu ATP, którzy nie mogli liczyć na naprawdę duże pieniądze podnoszone z kortu. Niechlubnym rekordzistą okazał się Alberto Rojas Maldonado. Meksykanin, który z trudem dostał się do czołowego tysiąca rankingu ATP, ustawił aż 92 mecze. Gwatemalczyk wpadł już po raz drugi Dożywotnie zawieszenie spotkało także Christophera Diaza Figueroę z Gwatemali, w rankingu najwyżej na 326. miejscu. Tenisista w przeszłości dostał już karę trzech lat zawieszenia w prawach zawodnika, którą jednak zawieszono na rok. Mimo to Diaz Figueroa nie przestał ustawiać meczów i po raz drugi został przyłapany na sportowym oszustwie. Oprócz pożegnania z tenisem czeka go konieczność zapłacenia kary w wysokości 75 tysięcy dolarów. Międzynarodowa Agencja ds. Uczciwości w Tenisie (ITIA) poinformowała też o karach dla trzech kolejnych zawodników z Meksyku. Orlando Alcántara Rangel nie zagra przez dwa, Antonio Ruiz Rosales przez dziesięć, a José Antonio Rodríguez Rodríguez przez piętnaście lat.