"Na razie nie powiem niczego o moich pomysłach, jak go zastąpić, bo nawet bez tej wiedzy Jagiellonia będzie dla nas trudnym przeciwnikiem" - tajemniczo mówił trener Maaskant. Zaznaczył on jednak, że gdy ma się problemy z obrońcami, można przecież po prostu postawić na atak. Wszystko wskazuje na to, że Piotra zastąpi ktoś z kadry pierwszej drużyny. Trener co prawda w zeszły weekend miał okazję przyjrzeć się zawodnikom Młodej Ekstraklasy, ale uważa, że mecz z Jagiellonią nie jest dobrym momentem do wprowadzania jednego z nich. "To nie jest odpowiedni moment na wprowadzanie do składu młodego zawodnika. Wisła cały czas walczy o to, żeby wrócić na właściwe tory. Młodemu piłkarzowi tymczasem łatwiej jest wchodzić do składu, gdy drużyna jest w formie. Nie chcę więc, żeby tak duża odpowiedzialność spadała na młodego zawodnika. Trzeba pamiętać, że taka presja jest jeszcze większa, jeśli chodzi o zawodnika z obrony" - przekonywał trener Maaskant. Chociaż już po meczu z Polonią Bytom trener mówił, że musi koniecznie popracować z zespołem nad grą w obronie, to w ostatnim czasie nie miał zbyt wielu szans na to. "Nie mieliśmy jak pracować nad grą obrony, skoro nie było z nami Cikosa i Bunozy, a teraz doszła do tego kontuzja Piotra Brożka. Na miejscu był Cleber, a na niego nigdy nie narzekałem, on spisywał się dobrze" - przypominał Maasnakt. Jak więc trener rozwiązał ten problem? "Dużo rozmawialiśmy na temat gry naszej gry w obronie w środę i czwartek. Oczywiście, pracowaliśmy nad grą w defensywie, ale nie z tymi zawodnikami, którzy zagrają w podstawowym składzie z Jagiellonią" - odpowiedział szkoleniowiec Białej Gwiazdy. Trener Wisły wie, że w piątek "Białą Gwiazdę" czeka ciężka przeprawa. Szkoleniowiec komplementował zespół z Białegostoku. "Byłem pod wrażeniem ich gry. To dobrze zorganizowana drużyna, ma sporo indywidualności. To zespół, który chce walczyć o punkty, co można było zobaczyć chociażby w spotkaniu z Lechem. Dobrze poruszają się w środku pola, mają szybkich skrzydłowych i inteligentnego napastnika. Oglądałem jednak ich mecze i widziałem odpowiednią ilość szans na to, żeby wygrać z nimi mecz. W taki sposób przeciwstawimy się Jagiellonii - będziemy inteligentni" - zdradził Maaskant. Nie wiadomo, czy Nourdin Boukhari będzie miał szansę zadebiutować w barwach Wisły meczu z Jagiellonią. Zawodnik co prawda pojedzie z drużyną do Białegostoku, ale jeśli do piątku z Turcji nie dotrze jego certyfikat, to jego występ będzie niemożliwy. "Boukhari nie jest jeszcze zarejestrowany w Polsce. Problem po stronie tureckiej" - powiedział trener Maaskant. "Zawsze jest sporo trudności z zawodnikami, którzy z Turcji przyjeżdżają do Europy. Ludzie w tureckich klubach są chorzy, nie ma ich, nie odbierają telefonu, nie wiadomo, co się z nimi dzieje. Czekamy na jeden podpis, bo poza tym wszystkie formalności są dopięte" - dodał szkoleniowiec Białej Gwiazdy. "Jeśli certyfikat zawodnika dotrze do Polski jutro, będzie on mógł zagrać" - poinformował szkoleniowiec "Białej Gwiazdy", który umieścił nazwisko Boukhariego w grupie piłkarzy jadących do Białegostoku.