- Rok temu czasu na przygotowanie się do rozgrywek mieliśmy mało a zespół był mocno zmieniony. Teraz przerwa w rozgrywkach była ponadplanowo dłuższa z powodu przesuwania terminu inauguracji. Zmian kadrowych było mniej, mieliśmy więcej czasu na zgranie się piłkarzy. Bardzo pozytywnie oceniam oba zgrupowania (Wronki, Austria). A nowi zawodnicy mam nadzieję już w niedzielę potwierdzą swoją przydatność" - powiedział Wieczorek podczas konferencji prasowej. Przeciwko Ruchowi nie zagra na pewno brazylijski napastnik Leo Markowski, który nie uzyskał jeszcze pozwolenia na prace w Polsce. - Start jest dla nas bardzo ważny. Normalnie gralibyśmy z Ruchem mając za sobą dwie kolejki ligowe i większa wiedzę. A tak nie wiemy o sobie nawzajem zbyt wiele. Naszym atutem będzie własne boisko i wspaniała zabrzańska publiczność - dodał Wieczorek. Ponieważ kibice Ruchu na mecz do Zabrza się nie wybierają (podawanym przez nich powodem jest śmierć dwóch sympatyków "Niebieskich" kilka lat temu w wyniku starć pseudokibiców obu drużyn) na trybunach zasiądzie prawdopodobnie komplet - 16 tys. miejscowych kibiców. Do piątku sprzedano 11 tysięcy biletów plus 3,5 tys. karnetów. Reprezentacyjny napastnik Tomasz Zahorski zadeklarował, że zamieniłby trzy gole zdobyte w środowym sparingu kadry z młodzieżowym zespołem Maccabi Hajfa na bramkę strzeloną Ruchowi. - Oczywiście... jeżeli w niedzielę zagram - dodał szybko patrząc na trenera. Kolejnym świętem na stadionie Górnika będzie dwumecz zabrzan z Legią Warszawa. 31 sierpnia oba zespoły rozegrają spotkanie ligowe a dzień wcześniej zmierzą się drużyny złożone z dawnych gwiazd tych klubów w ramach obchodów 60-lecia Górnika.