Innych kandydatów na to stanowisko w zasadzie nie ma. Temat trenera z zagranicy nie był poważnie rozpatrywany. To Stefanowi Horngacherowi bardziej zależy na pracy w Polsce niż naszym działaczom na zatrudnieniu go. "Kruczek dopiero buduje swój autorytet. Ale to cały zespół ma podejmować decyzje i stanowić o sile drużyny" - powtarza Tajner, który oficjalnie chce tylko pomóc w budowie sztabu szkoleniowego kadry. Może jednak okazać się, że jeśli coś pójdzie nie tak, prezes - oczywiście w celu ratowania sytuacji - zacznie ingerować w decyzje dotyczące reprezentacji. Kruczek będzie tylko machał chorągiewką, a rzeczywiście kadrą będzie kierował Tajner. Gdy igrzyska w Vancouver skończą się klapą, nie będzie musiał brać odpowiedzialności na siebie, tylko zwolni trenera Kruczka. A w razie sukcesu będzie mógł wystąpić jako pomysłodawca całego systemu i znów błyszczeć.