Koszarek głosami fanów został wybrany do pierwszej piątki drużyny Południa. Oprócz niego w zespole od pierwszych minut pojawią się na parkiecie Andrzej Pluta (Anwil Włocławek), Chris Daniels (PGE Turów Zgorzelec), Marko Brkić (Anwil Włocławek) i Michael Ansley (Polonia Gaz Ziemny Warszawa). INTERIA.PL: Jak traktuje pan Mecz Gwiazd? Łukasz Koszarek, Anwil Włocławek: - To z pewnością będzie dla nas odpoczynek od ligowej młócki. Każdy z nas przyjedzie do Warszawy, żeby pokazać dobrą koszykówkę. Na pewno będzie mniej koncentracji na wyniku, a więcej dobrej zabawy. Chodzi głównie o to, żeby kibice wychodzili zadowoleni z tego meczu i żeby spopularyzować koszykówkę. Na treningach pracujecie nad jakimiś spektakularnymi akcjami? - Nie, to bardziej jest improwizowane. W jeden dzień ciężko cokolwiek narzucić, także to raczej wychodzi z inwencji zawodników. W Meczu Gwiazd jest więcej show czy koszykówki? - To chyba bardziej show. Nie mamy co prawda takich zawodników jak USA, gdzie każdy zawodnik posiada wielkie umiejętności, ale staramy się jak umiemy. Myślę też, że jest więcej relaksu niż wielkiej koszykówki. Trudno przestawić się z poważnej, opartej na obronie koszykówki na zabawę? - Trudniej jest w drugą stronę, kiedy musimy nastawić się z powrotem na walkę. W tą stronę jest łatwiej. David Logan powiedział nam, że zamierza walczyć po nagrodę MVP. Pan ma podobne plany? - Ja przede wszystkim jadę się bawić. Ciężko będzie zdobyć MVP. Zobaczymy jak to wyjdzie na boisku. Rozmawiał: Dariusz Jaroń