"Na pomysł oddania medalu Krzyśkowi wpadłam razem z Moniką Michalik. Zadzwoniłam do niego jeszcze w Chinach, potem spotkaliśmy się na lotnisku. Dowiedziałam się na czym sprawa tak naprawdę polega" - opowiada Wieszczek. "W czwartek oddałam Krzyśkowi swój medal. Oryginał zostanie przekazany na aukcję, z której dochód zostanie przeznaczony na konto fundacji z którą współpracuje Krzysiekl. Przekazałam także misia, którego ktoś rzucił mi z trybun zaraz po ostatniej walce w Pekinie" dodała Agnieszka. Więcej w "Fakcie".