Czy przyczyną była jedynie fatalna skuteczność "Orłów"? - Uważam, że tak - stanowczo stwierdził trener reprezentacji Polski Rudolf Rohaczek. - Jeśli dwa razy trafia się w słupek, nie wykorzystuje trzech sytuacji sam na sam i nie trafia dwóch dobitek praktycznie do pustej siatki, to bardzo trudno wygrać mecz. Czeski szkoleniowiec wyglądał na rozczarowanego. Pytany czy utrata punktu w praktyce przekreśla nasze szanse na awans, ani nie zaprzeczył, ani nie potwierdził. - Pokażą to następne mecze - uciął. - Z gry zespołu byłbym zadowolony, gdybyśmy wykorzystali przynajmniej kilka świetnych okazji i wygrali w regulaminowym czasie. Na nieskuteczność w ataku narzekał nawet najlepszy polski zawodnik podczas niedzielnego starcia z Brytyjczykami - bramkarz Rafał Radziszewski. - Nawet z mojej pozycji było widać było ile mieliśmy okazji do strzelenia bramki - powiedział golkiper. Mistrz Polski obronił trzy rzuty karne. - To prawda, że pomogło mi doświadczenie z finałów Polskiej Ligi Hokejowej. Czułem się dzisiaj pewniej. Nie napracowałem się aż tak, jak w meczach z Tychami, chociaż dogrywka wyglądała podobnie. Teraz przed nami mecz z Holandią, która chociaż niżej sklasyfikowana od nas, to również nam nie leży. Jednak kiedyś w końcu trzeba się odblokować. Mirosław Ząbkiewicz, Innsbruck