Do mety pierwszego etapu wyścigu w portugalskiej prowincji Algarve trzykrotny zwycięzca Tour de France przyjechał w głównej grupie, ze stratą 15 sekund do zwycięzcy Belga Philippe'a Gilberta z grupy FdJ. - To dla mnie wspaniały dzień. Już dawno jazda na rowerze nie sprawiała mi takiej radości - powiedział Hiszpan. Mimo iż wtorkowa decyzja była dla niego korzystna, 28-letni kolarz nie może jeszcze spać spokojnie. Niewykluczone, że do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu w Lozannie (CAS) odwoła się Międzynarodowa Unia Kolarska (UCI) lub Światowa Agencja Antydopingowa (WADA). - O tym, czy skierować sprawę do CAS, zadecydujemy dopiero po przeanalizowaniu całości materiału - zaznaczył szef UCI Pat McQuaid. Unia na złożenie odwołania ma 30 dni. Contador, który od tego sezonu broni barw Saxo Bank, ogłosił, że wystartuje w Giro d'Italia oraz kilku innych mniejszych wyścigach, m.in. w hiszpańskich prowincjach Murcja, Katalonia oraz Kastylia i Leon. Jednak jeśli zostanie zdyskwalifikowany, to wszystkie osiągnięte przez niego wyniki zostaną wymazane. Dla szefów duńskiej grupy nie jest to jednak problem. - Na tę chwilę jego karta jest czysta, więc słusznie postępujemy zezwalając mu na starty. Nie ma żadnych podstaw, by sądzić, że Alberto oszukiwał - podkreślił dyrektor sportowy Saxo Bank Bjarne Riis. Contador jest najlepszym kolarzem świata ostatnich lat, jedynym obecnie, a piątym w historii, który triumfował we wszystkich trzech wielkich tourach: Giro d'Italia, Tour de France oraz Vuelta a Espana. Wyścig dookoła Francji wygrał trzykrotnie: w 2007, 2009 i 2010 roku. Podczas ubiegłorocznej "Wielkiej Pętli" w jego próbkach moczu wykryto mikroskopijną ilość clenbuterolu, specyfiku pomagającego zarówno w budowie masy mięśniowej, jak i w zrzuceniu wagi. Kolarz twierdzi, że był to efekt nieświadomego spożycia mięsa wołowego skażonego tym środkiem i cały czas podkreśla, że jest niewinny.