O powtórzenie sukcesu sprzed dwóch lat - awansu do finałowego turnieju PE z udziałem ośmiu najlepszych ekip, będzie wicemistrzom Polski trudno. Celem minimum jest wyjście z grupy. "Wszystkie drużyny z grupy są bardzo mocne i równe, każdy ma szanse na grę w drugiej rundzie, my też. Żaden pojedynek w tej grupie nie będzie łatwy. Francuzi, mimo że nie grają w Eurolidze, nie zmienili praktycznie składu. Znam markę zawodników Panelliniosu. Hiszpańskiej Gran Canarii nie trzeba rekomendować, bo to zespół z najsilniejszej ligi w Europie. Mam pewne obawy związane z tym, że nie gramy w Zgorzelcu tylko we Wrocławiu. Mam nadzieję, że kibice nas nie zawiodą" - powiedział PAP trener PGE Sasza Obradovic. Do wtorkowego, inauguracyjnego meczu z francuskim SLUC Nancy we Wrocławiu zespół PGE Turów przygotowuje się od czwartku. W sobotę wicemistrzowie Polski tylko trenowali, bo mecz 9. kolejki PLK z Kotwica Kołobrzeg rozegrali awansem. "Niezależnie od składu grupy chcemy powtórzyć sukces sprzed dwóch lat, kiedy to w Pucharze ULEB udało nam się awansować do Final Eight" - mówił prezes PGR Turów Jan Michalski przed inauguracją rywalizacji w PE.