Dobre wyniki leszczynianie uzyskują za sprawą świetnej jazdy czterech podstawowych zawodników: Leigh Adamsa, Krzysztofa Kasprzaka, Jarosława Hampela i Damiana Balińskiego. W ostatnim czasie uwagę na siebie zwrócił też młody Chorwat Jurica Pavlic. O ocenę ostatniej ligowej konfrontacji z Drużynowymi Mistrzami Polski - Atlasem Wrocław, podsumowanie pierwszej fazy rozgrywek i oczekiwania na przyszłość poprosiliśmy dyrektora sportowego Unii Leszno Sławomira Kryjoma. Unia Leszno zdołała przełamać nienajlepszą passę w meczach z Atlasem i tym razem bez większych problemów udowodniła swą wyższość... Myślę, że był to bardzo dobry mecz. Byliśmy świadkami kolejnego wspaniałego widowiska na stadionie im. Alfreda Smoczyka. Unii szło w tym spotkaniu naprawdę całkiem nieźle, aczkolwiek w końcówce Atlas trochę nadrobił. Stało się tak między innymi dzięki złotej rezerwie Jasona Crumpa. Był to jednak dla nas udany mecz, bo wygraliśmy dość pewnie z nie byle kim, bo z Drużynowym Mistrzem Polski. Połowa rundy zasadniczej za nami. Teraz przyjdzie czas na rewanże. Jak oceniasz dotychczasowe występy w wykonaniu "Byków"? Myślę, że z wyjątkiem małej wpadki w Rzeszowie, gdzie mieliśmy rywali na widelcu, było bardzo dobrze. Pozycja wicelidera nie jest najgorszą pozycją. O wszystkim jednak zadecydują play offy. Myślę, że zawodnicy są w dobrej formie, wygrywamy sporo meczów, więc druga runda powinna być równie ciekawa, co pierwsza. O sukcesie decyduje czwórka skutecznych jeźdźców: Adams, Kasprzak, Hampel, Baliński. W ostatnim czasie dołączył w końcu do nich i ten piąty - Jurica Pavlic to chyba objawienie tego sezonu? Tak jest. Dochodzi Pavlic, który w meczu z Atlasem zaliczył bardzo dobry występ. Szczególnie mógł się wszystkim podobać jego pojedynek z Hansem Andersenem. Szkoda trochę jego następnego startu, bo uważam, że Jason Crump pojechał trochę za szeroko, ale taki właśnie jest żużel. Sądzę, że Jurica posiada jak na 17 lat wielkie umiejętności. Przypomnę, że 18 lat skończy dopiero w sierpniu. Myślę, że w przyszłości możemy mieć z niego dużo pociechy. Drużynie brakuje jednak wciąż jednego seniora... Rzeczywiście, brak tego piątego seniora. Liczę jednak na to, że gdy po kontuzji powróci Travis McGowan, to on wypełni tę lukę. Mówiło się o tym, że w Lesznie ma się pojawić Troy Batchelor. Czemu Australijczyk jeszcze nie gościł na stadionie Unii? Troy Baychelor był przymierzany na ten weekend do Leszna. Niestety przytrafiła mu się awaria samochodu. Zerwany pasek klinowy, czyli dość poważna usterka, która przydarzyła mu się we Francji, uniemożliwiła ściągnięcie go na sobotni trening. Wystawienie zawodnika, który dopiero debiutowałby w polskiej lidze, bez ani jednego treningu, mogłoby mu bardziej zaszkodzić niż pomóc. Na pewno Australijczyk przyleci i będzie trenował. Zobaczymy, jak się zaprezentuje, a o ewentualnym starcie w meczu decyzję podejmie Czesław Czrenicki. Temat Roberta Miśkowiaka to obecnie chyba najtrudniejsza kwestia w Unii Leszno? Robert od początku sezonu zawodzi. Gdyby spojrzeć na statystyki, to jest to ostatni sklasyfikowany zawodnik w polskiej Ekstralidze. W meczu z Wrocławiem wystąpił tylko raz, bo bardzo dobrze jechał Jurica Pavlic. Zobaczymy, jak to potoczy się dalej, Czekamy na powrót po kontuzji Travisa McGowana. Myślę, że w kolejnych spotkaniach to właśnie Australijczyk otrzyma szansę występu. Tarnowianie w związku ze słabymi występami Janusza Kołodzieja w lidze polskiej zawiesili jego występy w Anglii. Czy w Lesznie rozważa się możliwość zastosowania podobnych sankcji wobec Roberta Miśkowiaka? Myślę, że jest to ostateczność. Mamy takie prawo. Możemy zawodnikowi wycofać zgodę, tzn. możemy wnioskować do Polskiego Związku Motorowego o to, aby wycofano zgodę na starty w lidze angielskiej zawodnika. Tylko pytanie brzmi następująco: Co to da, jeżeli Robert nie będzie nigdzie startował? Trzeba te sprawy przemyśleć. Na pewno istnieje taka możliwość i myślę, że będzie to ostateczność. W najbliższą niedzielę "Byki" jadą na rewanż do Wrocławia... Jedziemy przede wszystkim po punkt bonusowy. W sparingu zaliczyliśmy tam bardzo dobre spotkanie, więc sądzę, że stać nas również na wygraną w niedzielę na torze we Wrocławiu. Rozmawiał: Konrad Chudziński