Ojciec najlepszego obecnie snookerzysty świata został skazany prawie dwie dekady temu na dożywocie, z możliwością wcześniejszego zwolnienia - nie wcześniej jednak, niż po upływie 18 lat. Jego syn był wtedy zaledwie szesnastolatkiem i dopiero miał rozpocząć zawodową karierę przy snookerowym stole. Kiedy Ronnie O'Sullivan junior zdobył w snookerze już wszystko, co było do zdobycia, powiedział, że chce grać na najwyższym poziomie tak długo, żeby kiedyś mógł zobaczyć go w akcji jego ojciec. Wydaje się, że ten moment jest już naprawdę blisko. Skazany za morderstwo w 1992 roku, Ronald O'Sullivan, został - w ramach programu resocjalizacyjnego - warunkowo zwolniony z więzienia na dwa dni, które oczywiście spędził z rodziną. Choć brakuje dokładnych i pewnych informacji na ten temat, wydaje się, że powrócił do więzienia w nocy z 12 na 13 lutego. Niestety, O'Sullivan senior nie będzie miał możliwości dopingować swojego syna w zaczynający się za parę dni rankingowym turnieju Welsh Open, w którym Ronnie zagra pierwszy mecz z legendą snookera, Stevem Davisem. Wszystko wskazuje jednak na to, że opuści on więzienie na dobre w ciągu najbliższych dwunastu miesięcy.